poniedziałek, 6 listopada 2017

Santa Montefiore * Włoskie zaręczyny

Witajcie 😊

Był weekend i wyjątkowo cieszę się, że już minął.....i teraz czekam na następny, oby był o wiele lepszy. A jak Wam minął weekend? Oby lepiej niż mi 😉
Do kompa nie miałam nastroju usiąść, za to przeczytałam książkę. Trochę mi z nią zeszło, ale chyba tylko dla tego, że miałam strasznie wymęczony egzemplarz, wręcz rozpadający się i nie było wygodnie go czytać 😉

Santa Montefiore
Włoskie zaręczyny
Tył książki:
ode Mnie: Jak już pisałam, książka była dość niewygodna, ale zawartość wynagrodziło mi tą niedogodność.
Książka zaczyna się rozwodem, rozwodem Lucy, który przyjechał do przyjaciółki przemyśleć kilka spraw. Ona radzi mu wyjazd do rodziców do Włoch, jedzie i tam jego życie nabiera tempa.
Poznaje Cosimę i jej syna. Syn zawsze jej towarzyszy choć ona zdaje się tego nie dostrzegać. Dlaczego? Dlaczego tylko Luca go widzi? Są sprawy, których nie ogarniamy, ogarniają je tylko niektórzy i taki właśnie jest Luca. Ma on dar, o którym od dawna próbuje zapomnieć, wymazać ze świadomości, jednak przyszedł czas by z niego skorzystać.
Jednocześnie rozwija się też akcja w domu rodziców Lucki, jest tam sporo ludzi, na początku przy ogromie imion można się pomylić, ale później już wiadomo kto co i jak 😉
I w palazzo dzieją się dziwne rzeczy, jak i w domku obok. Duchy? A może coś więcej i ta tajemnica się wyjaśni. Luca miał ją wyjaśnić, ale pochłonęła go miłość.....
Akcja jest spokojna, jest trochę opisów krajobrazu, co nie przeszkadza, a wręcz moja wyobraźnia szalała i jakoś tak pomyślałam, że chciałabym tam pojechać i zobaczyć to na żywo 👀 Fajny też mógłby być z tego film....
Oczywiście wszystko na końcu się wyjaśnia, każda tajemnica, nierzeczywistość, kończy się pięknie, szczęśliwie i cytrynowo 😀
Książkę polecam i właśnie myślę jaką teraz przytulić i poczytać.....chyba zrobię wyliczankę, ale musi być jakaś długa haha

Czytaliście tą książkę? Jeśli nie to polecam, jeśli tak, dajcie znać czy Was też urzekła.
Widzę, że autorka ma więcej ciekawych tytułów, pewnie się na nie pokuszę prędzej czy później.

Miłego wieczoru
Dorotxy

7 komentarzy:

  1. Ciekawe czy mi by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie słyszałam jeszcze o niej, ale wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też usłyszałam przypadkowo o niej :)) Lubię takie przypadki ;)

      Usuń
  3. Wydaje się fajną opcją, szczególnie na długie , jesienne wieczory:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłaś mnie tym synem, którego nie widać :P Myślałam, że to nie książka dla mnie, ale może ... :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...