wtorek, 3 września 2019

Kosmetyczne wykończenia sierpnia 2019 :)

Cześć 😊

Jak to przeleciało, dopiero zaczynało się lato, a tu już się zbliża do końca. Rok szkolny się zaczął i czuje się jakbym też wracała do ławy szkolnej, jeszcze na spokojnie, ale zaraz się zaczną sprawdziany, zadania domowe....dobra nie stresuje się zawczasu, bo może nie będzie tak źle ;) Ja się nie potrzebnie stresuje za córkę, a ona na lajcie haha no ale za moich czasów szkoła była inna, inne wymagania.....dobra nie smęcę tylko biorę się za podsumowanie zużyć kosmetycznych. Jest ich spora ilość z czego się cieszę, bo nowości jest mało :) Zaczynamy...
Isana Pianka pod prysznic - była ok, delikatny różany zapach. Pianki mnie nie porywają, więc jakoś specjalnie nie palę sie do kupna kolejnej, bo mam jeszcze jedną ;)

Avon Naturals Scrab do ciała Grejpfrut i morela - kiepski był, słabo drapie, kremowa konsystencja, ucieka z ciała, jestem na nie

Faberlic Żel p/p Kiwi i avocado - mała, poręczna butelka, jednak strasznie twarda i ciężko nacisnąć by wydobyć żel. Naklejka w języku polskim szybko napisy się zmyły.Zapach okropny, nawet nie umiem go określić, jestem na nie

Yves Rocher Żel p/p Malina&mięta pieprzowa - lubiłam, ale już skreślam, bo zaczął mnie ostro wysuszać :( szkoda
Palmolive Żel p/p Coffe Love - namówiła mnie na niego córka i nie żałuję, kremowy, pięknie pachnący, będzie powrót :)

Avon Senses Żel p/p Magical Kingdom - kremowy, fajny delikatny zapach, nie wysusza. Lubię żele tej firmy i nie raz jeszcze do mnie trafią

Isana Żel p/p - kwiatowy zapach, ostry. Te żele zaczęły mnie lekko wysuszać, ostatnio jestem nimi rozczarowana, więc chyba nie będę się już na nie kusić...

Balea Żel p/p Relaxing Bali - zapach owocowy, ale dziwny, nie wysusza, świetnie się pieni, ale akurat ten jakoś mnie rozczarował, pierwszy raz....oby ostatni ;)
Alation stopy - no nie zachwycił mnie, bardzo ostry, nogi mnie lekko piekły, zwłaszcza jak krem wszedł między palce czy to stóp czy rąk, trochę go zostało, ale się przeterminował, więc wyrzucam

Isana Krem do rąk Kokos - i przez ten kokos się skusiłam, zapach nie jest zły, działanie dla nie wymagających dłoni, dość rzadka konsystencja. Cieszę się, że nie kupiłam więcej ;)

Oriflame Krem do stóp Feet up - całkiem przyjemny krem, dobrze nawilżał i przyjemnie pachniał
Dove Antyperspirant Summer breeze - limitowana edycja całkiem udana, trochę dziwny zapach, ale przy noszeniu jest ok. Działa to najważniejsze. Już go nie widzę, a był  w dwupaku, więc zużyje drugi i tyle

Budni Care Deospray Pure - powiem wam, że jak na te ukropy, to się świetnie sprawdził, jedyny minus, że miałam mokre pachy, myślę, że teraz na chłód byłoby lepiej. Produkt niemiecki, dostałam, ale jakbym miała okazje kupiłabym jeszcze :)
 
Garnier Ultra Doux Mleczko do ciała - było ok, ale zdecydowanie miałam lepsze, więc nawet jakbym na niego gdzieś trafiła to się skusiła

Instituto Espanol balsamy - bardzo fajne, dobrze się wchłaniają, chętnie jeszcze je poużywam :)

Avon Attitude Balsam do ciała - zapach delikatny, słabo go było czuć na ciele w ogóle. Jednak nawilżał, choć stykał na dzień, lub noc i trzeba było powtórki, więcej się nie pokuszę
 
Tresemme Szampon i odżywka Kokos&aloes - fajny duet, duże opakowania na bardzo długo mi starczył. Na razie nie kupię, ale w przyszłości pewnie tak

Joanna Farba do włosów - lekka zmiana i tym razem wzięłam Piaskowy blond i trochę się bałam, że wyjdą żółte, ale nie wszystko ok i jestem zadowolona

Schauma Odżywka do włosów - tez była ok i pomimo mniejszego opakowania, też bardzo wydajna, a jak ścięłam włosy to już w ogóle ;) Kupiłam inny rodzaj, pokażę w nowościach, bo lubię te odżywki.

Avon Planet Spa Maska do włosów - powiem wam, że bez szału, ale nie była zła i spokojnie ją zużyłam, ale powrotu nie przewiduje. Nie obciążała i nie powodowała szybszego przetłuszczania.

Marion Peeling do skóry włosów Aktywny węgiel - tu się uśmiejecie, nie wiem jak to zrobiłam, ale wzięłam z półki i zaczęłam peeling twarzy 😂 i jeszcze myślę, co taki kiepski i ucieka mi z twarzy....dopiero kolejnego dnia doczytałam, że to do skóry głowy. Był ok, ale ja nie lubię takich, no ale zużyłam i zapomniałam
 
Oriflame Krem pod oczy - fajny krem, treściwy, dobry na noc. Nawilża, ale czy redukuje cienie nie wiem, bo nie mam. Dostałam od przyjaciółki, bo jej nie pasował, ja być może do niego wrócę

Bielenda Zielona herbata Esencja w perłach - bardzo ciekawy produkt, dobrze nawilżał i się rozprowadzał i jeszcze szybciej wchłaniał. Dobry na noc na te upały. Nawilżał, zredukował mi zmiany trądzikowe, ale serum i tak dawało czadu, ale to też upał się do tego dołożył, więc nie mam żalu i chętnie powrócę :)

AA Vegan Krem matujący - nie matuje, jestem na nie

Pierwsza część kolorówki, która się skończyła. Moja ulubiona kredka z p2 :) Lovely tusz do rzęs niebieski, mam kolejny. Tusz z Chic się nie sprawdził, Bielenda pomadka ochronna była ok, tak jak i kredki do powiek Avon i YR. z Gosh korektory były też ok, ale powrotu nie przewiduję. Żałuję, że p2 ciężko kupić, ale jak trafię kredkę kupię :)
A to kolorówka, która się nie sprawdziła. Kolory nie te, albo kredka się przeterminowała i eyeliner.
Pudru Ingrid nie polecam, strasznie twardy kamień, strasznie ciężko się używa, więc po co się męczyć?
Mydła w kostce - Avoure kupiłam w Tesco pierwszy raz i całkiem fajnie się sprawdziły :) kupię jeszcze. Faberic mięta z czekoladą, nie przewiduje powrotu. Dwa mydełka figurki, jeden kupiłam na targach, drugie córka przywiozła i sama zrobiła na wycieczce w Muzeum mydła :) trochę przesadziła z dodatkami typu muszelki i kawa, bo pierwsze raniły a drugie szybko wypadły, ale z samego mydła byłyśmy zadowolone.
No i mydło w płynie Cien, nie wysusza mocno, bo generalnie mnie każde mydło w płynie wysusza, mniej lub więcej. To było przyjemne i miało przyjemny zapach.
Isana duże płatki - lubię i pewnie jeszcze kupię

Cien małe płatki - i do nich nie koniecznie chciałabym wrócić
Maseczki, które mnie nie zachwyciły.
Eveline w słoiku, oczyszczająco - wygładzająca Zielona glinka. W płachcie Marion odmładzająca, Faberlic odżywianie z olejkiem makadamia i Medius SOS nawilżająca.
A te polubiłam i mogłabym znów użyć - Mediheaal energizująco - tonizująca z jagodami goi, Przeciwzmarszczkowa z wizerunkiem tygrysa oraz Purederm ogórkowo - kolagenowa 

I tyle, zebrało się i jestem zadowolona. Staram się zużywać maseczki, teraz w tubkach i na tkaninie, oby wrzesień był owocniejszy ;) A wam jak poszło?

Miłego wieczoru
Dorotxy
 

20 komentarzy:

  1. Bardzo dużo fajnych rzeczy udało ci się zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Denko ogromne! A córka dobrze, że na lajcie. Nie stresujcie się na zapas, to niezdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ale już zapowiadają sprawdziany, więc zobaczymy jak będzie ;)

      Usuń
  3. Bardzo duże i ciekawe denko. Muszę przetestować ten kokosowy krem do rąk, bo uwielbiam wszystko, co kokosowe. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze oglądam denka ( i te mniejsze i te większe ) i przeglądam jakie opakowania się w nich przewijają. Zaskakujące ale w denkach ( i postach z nowościami ) poznaję najwięcej kosmetyków, które później wpisuję na listę tych koniecznych do poznania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, mam to same :) Dlatego też je piszę, bo sama lubie

      Usuń
  5. Ładne denko. Kosmetyki z Faberlic mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też kusiły, ale się nie mogłam zdecydować, zdecydowała za mnie kumpela :)

      Usuń
  6. Sporo tego , nieliczne produkty z tych pokazanych znam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam maskę Eveline i też była dla mnie bez szału, tą wersję deo dove lubiłam - miałam go jeszcze jak nie był dobrze dostępny u nas. Z kolei żel isana czeka w użyciu - w opakowaniu wydaje sie bardzo delikatny, więc trochę mnie zaskoczyłaś tym, że jest ostry. No zobaczymy, bo mnie też ostatnio te żele rozczarowują odrobinę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja z kolei uwielbiam maski z eveline, mam ich całkiem niezła kolekcję :) obecnie na tapecie te oczyszczające z serii Galaxity ( jak zobaczyłam ten brokat i gwiazdki to nie mogłam ich nie kupić). Działanie okej, cena jeszcze fajniejsza :)

      Usuń
  8. Alation - polubiłam się z tymi produktom, szkoda że u Ciebie nie do końca się sprawdził ten krem

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak ja podziwiam że można tyle rzeczy zużyć w ciągu miesiąca :D Ja jak siebie obserwuję to max 5 rzeczy denkuję w miesiącu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam niektóre produkty, np. balsamy hiszpańskie - bardzo fajny produkt.

    OdpowiedzUsuń
  11. tej wersji zapachowej Dove nie znam

    OdpowiedzUsuń
  12. No spore to zużycie :). Usmialam się z peelingu :). Ale to nic, moja znajoma nałożyła depilator w kremie zamiast odzywki do włosów :). Tego nie przebijesz 😃

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny jest, taki treściwy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...