niedziela, 1 marca 2020

Kosmetyczne wykończenia lutego 2020

Cześć 😊

Skończył się kolejny miesiąc, czas na jego podsumowanie. Zaczynam od denka, a później będą nowości. Nowości jest mało w przeciwieństwie do zużyć, z czego bardzo się cieszę :) To zaczynamy.
L'oreal Żel oczyszczający do twarzy - dostałam od przyjaciółki, ale i mi on nie odpowiada, czuje się jakbym miała nie domytą twarz, więc odpuszczam go

Nourish Oczyszczająca emulsja do demakijażu - wystarczyła mi na 4 miesiące, jest świetna, szybko robię demakijaż, wszystko dobrze zmywa, chętnie dalej bym używała, ale się skończyła, a jest dość droga...

Oriflame Odświeżający żel do mycia twarzy - ten polubiłam i zużyłam do końca, mogłabym do niego wrócić

Douglas Pianka do twarzy - jakoś makijaż zmywał się średnio, ale jako kolejny etap się sprawdzała. Tylko 50ml z kalendarza adwentowego, ale bardzo wydajna.

Floslek Krem pod oczy - był całkiem ok, zapewne jeszcze kupię chyba że znajdę coś innego fajniejszego.
Wella Farba do włosów Świetlisty blond 9/0 - mam mieszane uczucia, dostałam do testów z wizażu i już niedługo napiszę wam o niej trochę więcej moich odczuć

Yves Rocher Szampon zwiększający objętość - lubię je, ale nie wiem jak spisują się teraz te nowe, póki co mnie nie kuszą, bo są dużo droższe i rzadko w promocji

Schauma Odżywka do włosów z ekstraktem z 7 ziół - polubiła się z moimi włosami, pewnie kupiłabym znów 

Alterra Szampon Biotyna&Kofeina - bardzo go lubię i mam go nie pierwszy raz
Babcia Agafia Szampon balsam do mycia włosów - lubię kosmetyki tej firmy i kupię znów na pewno

L'oreal Botanicals Maska do włosów - cieszę się, że ją kupiłam, jako dodatek do gazety. Moje włosy ją polubiły i być może znów ją kupię na jakiejś promocji :)

Isana Suchy szampon - lubię go, sprawdza się u mnie i znów go kupię jak skończę ten co teraz mam

Marion Odżywka błyskawiczna do włosów łamliwych - całkiem przyjemna odżywka, choć częściej używałam ją przed myciem, dawała radę przy splątanych włosach, mam jeszcze te odżywki choć inne rodzaje i mam nadzieje, że też się sprawdzą
Ziaja Intima - ulubieniec

Grace Cole Żel p/p - dostałam od brata, tej angielskiej firmy nie znam, ale zapach perfumowy, fajny bardzo mi się podobał, no i nie wysuszał, co dla mnie jest ważne. Chętnie poznałabym inne jeśli są ;)

Balea Berries Żel p/p - limitka walentynkowa, jak jeszcze będzie to kupię, świetny zapach, nie przesłodzony

Avon Senses Love in bloom - miała być inna zawartość dostałam inną, nie wiem jakie teraz przychodzą, w każdym razie ten nie był taki zły, całkiem przyjemny zapach i nie wysuszał

Faberlic Czekolada z miętą Żel p/p - bardzo fajny zapach, lubię takie połączenia, nie tylko jeść ;) do firmy nie mam dostępu, więc takiego zapachu poszukam w innych firmach
Yves Rocher Hamamelis Żel p/p - kremowy, kiedyś używałam częściej, później mnie zaczął wysuszać teraz kupiłam z ciekawości i jestem zadowolona, może jeszcze wrócę

Cien Kremowy Żel p/p - no nie jestem z niego zadowolona, już nie kupię żeli z tej serii, drugi raz sie rozczarowałam

Oriflame Discover Parisian Lights Żel p/p - z perfumowaną, ostrą nutą, przyjemnie się kąpało, nie wysuszał, także co jakiś czas kupię coś z tej serii

Yves Rocher Peeling do ciała z pudrem z pestek moreli - dobry drapak, to już nie moje pierwsze opakowanie

Oriflame Rękawica peelingująca - nie moja pierwsza i nie ostatnia, bardzo je lubię
Avon Planet Spa Kojące masło do ciała - nie zachwyciło mnie, ale tragiczne też nie było ;)

Oriflame Dream on Balsam do ciała - przyjemny, nie drażniący zapach, dobrze się wchłaniał i nawilżał, mogłabym znów go użyć

Oriflame Krem do twarzy i ciała - jakoś nie mam zaufania do takich kremów, więc zużyłam do ciała i był w tej roli ok, choć dla wysuszonego ciała jest za słaby, nie wrócę

Beaute Marakech Balsam do ciała - niestety poległam i nie zużyłam do końca, strasznie ciężko się go rozprowadza i wolno wchłania, zapach też nie należy to jakiś super, jest męczący choć przy którymś kolejnym użyciu nie jest już tak denerwujący ;)

Indigo Balsam do ciała Pop Sugar - bardzo lubię ten zapach, dlatego skusiłam się na balsam, dobrze się spisał, choć pompka nie dawała rady do końca. Miałam go już w 2016 roku :)
Hebe Antyperspirant do stóp - zapach ok, działanie też, ale bardzo szybko się skończył, mało wydajny, więcej nie kupię

Indigo Seventh heaven Krem do rąk - polubiłam, ale mam zapas, więc nie kupię na razie

Avon Żel do stóp i krem - krem był ok, żel nie koniecznie, raczej tej firmy już nie kupię

Allergoff atopy Krem do ciała - był ok, ale najlepiej sprawdził się do stóp :)

Oriflame Lace Love Krem do rąk - słaby, często go muszę używać i szybko się przez to kończy.
Physicians Formula Cienie do powiek - słabe i nie ma sensu trzymać dla 1-2 cieni, które mam w innych paletkach

Sensique Kredka do powiek - trochę na początku dało się nią rysować kredki, teraz już słabo widać, nie ma sensu trzymać

Wibo Fixing Puder do twarzy - polubiłam go, moje drugie opakowanie

AA Podkład matujący - została końcówka i już nie lubi się z moją twarzą

Avon Flawless Podkład - polubiłam go i być może jeszcze wrócę jak zużyje to co mam ;)

Pharmaceris Podkład ochronno - korygujący - kupiłam go w zestawie z pudrem, który był świetny, podkład mniej fajny, tłusty, trochę za jasny. Był bardzo widoczny na twarzy, szybko buzia się świeciła i to bardzo. Także za dużo go nie zużyłam, a miał mniej chronić przed słońcem, nic z tego

Faberlic Tusz do rzęs - był bardzo fajny

Oriflame i So chic! Tusze do rzęs - to porażka

Avon Mgiełka do ciała - lubię te mgiełki i ten zapach to jeden z moich ulubionych

Próbki i małe pojemności masek do włosów, lubię te z Cien, są teraz w nowych opakowaniach, ale najpierw w starych muszę zużyć. Wella była dołączona do farby, jest jeszcze jedna po 30 dniach od farbowania. Olorchee była całkiem ciekawa, mogłabym mieć pełnowymiarowe opakowanie.
Próbki kremów, właściwie polubiłam się z AA tylko, maseczka do ust okropna, podkłady też były ok, choć Avon Mark był dużo za jasny
Wszystkie maski były fajne oprócz Bebeauty, jak ona śmierdzi, masakra, a mam jeszcze jedną i nie wiem czy ją zużyje, ledwo dałam radę zużyć tą.
Tu każda była ok, oprócz Marion i PureHearls, z którą się nie polubiłam
I kolejne mydła w kostce, póki jest Tesco będę ich używać później poszukam innych ;)

I wszystko, zebrało się tego sporo i już moje zapasy topnieją z czego się cieszę, bo od razu lżej na półkach :) A wam jak poszło?

Miłego wieczoru
Dorotxy

10 komentarzy:

  1. Znam podkład AA i puder wibo - oba dla mnie słabe. No i oczywiście maseczki: Bielenda - kiedyś bardzo lubiłam te węglowe, Biedronkowe - szału nie ma i duetus - bardzo fajne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze szalejesz :D U mnie zużycia średnie, za to nowości miesiąca....hoho :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromne denko, gratuluję zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo udało Ci się zużyć. Fixing Powder z Wibo także polubiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładne denko. Fajnie, że uzbierało się aż tyle maseczek.

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, aż musiałam jeszcze raz sprawdzić czy to tylko z lutego, czy z dwóch miesięcy :D Świetne zużycia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam jedynie mgiełkę z Avonu i peeling Papaja z Marion :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Bardzo duży zużycie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)