Witam!
Wczoraj skończyłam kolejny wielki balsam, został mi jeszcze jeden o takiej dużej pojemności. O dziwo ten zużył mi się dość szybko.
Mleczko Soraya kupiłam w zestawie z żelem pod prysznic, który nadal leży w szafie ;)
Skusiła mnie pojemność, cena i słowo "Spa" ;) Ze Spa jako takim ma nie wiele wspólnego, zapach daje wiele do życzenia, jest okropny, na szczęście nie trwały.
Miałam poczuć się, wg Producenta, rozluźniona, wypoczęta, pełna energii, a tym czasem pragnęłam by kosmetyk skończył się jak najszybciej, ani relaksu ani energii, tylko podrażnienie nosa.
Dużym plusem jest szybkie wchłanianie i lekkie rozprowadzanie.
Ciekawostką jest
Bogactwo składników na bazie wody morskiej:
Ekstrakt z Zielonej Kawy - ogranicza gromadzenie tłuszczu oraz pobudza jego spalanie, dzięki czemu usprawnia sprężystość i jędrność skóry.
Minerały Morskie - zawierają dobroczynne pierwiastki, takie jak: sód, potas, magnez, wapń czy żelazo. Poprawiają ukrwienie skóry, dzięki czemu jest ona lepiej dotleniona i odżywiona. Wspomaga także redukcję rozstępów i cellulitu
Spektakularnych wyników w tych kwestiach nie zauważyłam, jednak najbardziej zależało mi na ujędrnieniu niektórych partii ciała i to zauważyłam, dlatego butle zużyłam do końca ;)
Wygodna półokrągła butelka, nie ślizga się w dłoni, tradycyjne, wygodne otwieranie
Białe, lekkie mleczko
Skład:
Ogólnie wywarło na mnie pozytywne wrażenie, ale więcej go nie zakupię ze względu na ten niesympatyczny zapach.
400ml w promocji z żelem ok 12zł
Pozdrawiam
Dorotxy
Zdecydowanie za duża pojemność jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie też, ale mam jeszcze jeden taki big i więcej nie kupię takich pojemności ;)
UsuńBuuu jak nie pachnie,to odpada,ale dobrze wiedzieć,nie będę po niego sięgać na półkę :)
OdpowiedzUsuńlubię balsamy, które szybko się wchłaniają, ale pachnieć tez powinny ładnie.
OdpowiedzUsuń