Witam słonecznie :)
Może jednak Wiosna nadchodzi wielkimi krokami :)
Dziś o moim marcowym denku, ostatnio mam dużo na głowie i mało czasu wolnego, ale z większości rzeczy, które zabierają mi ten czas jestem zadowolona :)
Oto one:
I pogrupowane :)
Szampon pielęgnująco odżywczy bawełna&czereśnia Petite Fleur - szampon wyprodukowany dla jednego z marketów, do włosów farbowanych. Bardzo fajny produkt, wydajny, bo aż 500ml, a że ja używam kilku szamponów naraz to miałam go długo i na pewno znów go kupię. Włosy są ładne, przyjemne w dotyku i lśniące :)
Szampon przywracający blask z wyciągiem z nagietka Yves Rocher - nie jestem z niego zadowolona, ale że małe opakowanie to zużyłam, włosy szybciej się tłuściły i oklapywały, nie były lśniące, nie można go łączyć ze wszystkimi odżywkami czy maskami, bo wygląda to nie zachęcająco ;)
Żel pod prysznic Czekolada Joanna - jak go zobaczyłam w sklepie od razu wylądował w koszyku ;) Z pompką i czekolada....faktycznie świetny zapach, trochę chemiczny, i czuć jakby sfermentowana czekoladę....nie wiem czy czekolada może się sfermentować?? hmm no ale żadne inne porównanie nie przychodzi mi do głowy, tak było czuć na początku i na końcu użytkowania, w środku było przyjemnością ;) Pewnie kiedyś do niego wrócę.
Żel pod prysznic Wonderful Oriflame - przyjemny, gęsty, wydajny. Wygodne opakowanie, delikatny zapach, który utrzymywał się jeszcze po wyjściu spod prysznica. Być może kupię jeszcze raz.
Żel pod prysznic Dzika róża Kamill - taki zachwalany to musiałam wypróbować, fajnie, że to dzika róża i jakaś słodka nie była, całkiem przyjemny, gęsty żel, tylko mało wydajny, jakoś nadzwyczaj szybko mi się skończył. Nie płaczę, bo mam jeszcze cytrynowy i rabarberowy :)
Mydło w kostce Kenya Oriflame - bardzo lubię mydełka z tej firmy, nie rozklejają się i mydelniczka nie jest co chwila do czyszczenia, ładnie się mydli i pięknie pachnie. Na początku kształt troszeczkę nie poręczny, ale mi to nie przeszkadza. Już nie mogę doczekać się nowego zapachu ;)
Mleczko do demakijażu Cien - o nim więcej Tutaj, więcej go nie kupię
Krem rewitalizujący do twarzy z ekstraktem z czarnego kawioru Planet Spa Avon - właściwie krem - żel, 75ml to zdecydowanie za dużo, strasznie się go długo używa i ma się go po połowie dość ;) nie zauważyłam żadnych cudownych. Zapach ma znośny, dość szybko się wchłania i nie trzeba go dużo, jest baaaardzo wydajny. Więcej się nie skuszę, męczę jeszcze krem pod oczy ;)
Ochronna kuracja z liposomami Solutions Avon - zdecydowanie mój ukochany krem na zimę, dlaczego oni go wycofali?!?! nie rozumiem, może tylko chcą go "ulepszyć"? oby go nie pogorszyli, póki co mam jeden w zapasie :) Buźka się po nim nie świeci, ładnie się wchłania i bez problemu można nakładać podkład, puder. Przyjemnie pachnie i ilość akurat na zimę, choć w tym roku zima przeholowała ...;)
Woda toaletowa Far Away Avon - mimo 30ml wydajna strasznie ;) Na razie, przynajmniej do zimy, odpoczywam od tego zapachu. Jest ciężkawy taki na zimno, jak się robi ciepło już mnie głowa boli od niego. Do zapachu mam sentyment, ten i Pur Blanca to były pierwsze na początku konsultowania w tej firmie ;) Jak na razie ich nie wycofują to można do nich wracać.
Nawilżający krem do ciała, twarzy i rąk Avon Care - więcej Tutaj, może kiedyś do niego wrócę. Szkoda, że na końcu zepsuła się pompka, jakieś 2-3cm od dołu, trzeba było rozcinać :)
Ujędrniający żel do ciała Greckie morza Planet Spa Avon - fajny, przyjemny żel, delikatny zapach, ale powalających efektów nie zauważyłam. Duży plus, że pompka działała do końca :)
Krem do ciała Wonderful Oriflame - bardzo lubię kremy tej firmy, świetnie nawilżają, dobrze się rozprowadzają i większość delikatnie pachnie. Po kąpieli w żelu i nakremowaniu pachniałam dłuższy czas ;)
Emulsja do higieny intymnej Intimea - bardzo fajna kremowa konsystencja, szkoda, że bez pompki, bo często za dużo wylatuje, może jakby była ciut gęściejsza, no ale nie można mieć wszystkiego, mimo wszystko kupiłam kolejne opakowanie, a to nie moje 1-wsze ani ostatnie.
Już niedługo rozwiązanie rozdania, postaram się jak najszybciej opublikować wyniki :)
Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie
Miłego popołudnia
Dorotxy
Szampon z Yves Rochers u mnie czeka w kolejce, mam nadzieje, ze się lepiej spisze.
OdpowiedzUsuńTen balsam wielki z avonu używałam u siostry - fajny jest, nie powiem i rzeczywiście przypomina ten stary ujędrniający. Może kiedyś się w niego zaopatrzę :) (jak pokończę zapasy... bo ten to chyba na 3 miesiące mi starczy)
ja ten balsam big używałam prawie 3m-ce ale tylko na noc, jak potrzebowałam rano to innym ;) no i w między czasie też ten z ori, co by mi się avonowy nie znudził ;)
Usuńmam zestaw Wonderful z Ori, ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńja się nie mogłam doczekać ;)
UsuńSuper denko:) o tak,kuracja z liposomami jest the best-kończę teraz jedną i dwie mam w zapasie :) żel Kamill czeka na swoją kolej-ale inny mam zapach :)
OdpowiedzUsuńSpore denko:)
OdpowiedzUsuńMasz rację jeśli chodzi o szampon Petite Fleur ja mam limonka & passiflora typowy szampon do włosów przetłuszczających się, jest świetny a dostępny z tego co się orientuję w polo marketach. A o AVONowskim kremie do twarzy z liposomami słyszałam od klientek,że jest bardzo dobry (i zamierzam go zakupić jak się trafi).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!