Witam :)
Jak wiecie, przynajmniej część z Was 😊uwielbiam wszelkie mazidła do ciała i dużo ich zużywam, a jak do tego jeszcze fajnie pachnie to już w ogóle się na nie skuszę. I właśnie takie jedno pachnące mleczko chce Wam dziś polecić.
Yves Rocher
Perfumowane mleczko do ciała, Aromatyczna mandarynka
od Producenta:
ode Mnie: Mleczko w przeźroczystym opakowaniu, tak jak lubię i z pompką. Można spokojnie kontrolować zużycie i wygodnie dozować produkt. Całość to aż 390ml, tak fakt nie lubię wielkich pojemności, ale tych małych w YR nie opłaca się porównując z tymi dużymi. No i one jakoś mi w miarę szybko schodzą, nie zdążę się znudzić ;)
Kocham świąteczne limitowane edycje 😍 Na trzy zapachy, podobają mi się dwa, czyli nie jest źle. Jednym z nich jest mandarynka aromatyczna, piszą, że formuła jest wzbogacona o olejek ze słodkich migdałów, szczerze? W ogóle ich nie czuję, nie lubię zapachu migdałów, choć wcinać kocham ;)
Na opakowaniu nadrukowali mandarynka&epices - z francuskiego quatre epices to mieszanka 4 ziół czyli pieprz, imbir, gałka muszkatołowa i goździki. I właśnie to czuć w tym mleczku, nie samą mandarynkę a taką mieszankę przypraw - cudny zapach 😍 Coś mi ten zapach przypomina, może już gdzieś taki zapach jakiś kosmetyk miał? no nie mogę skojarzyć, męczy mnie to trochę...
Pompka była zabezpieczona, lubię takie zabezpieczenia, wkurza mnie czasem jak kręcę tą pompką, żeby ją odbezpieczyć a ona ma mnie w nosie ;) no i jakby chciało się wyjechać na dłużej łatwiej wcisnąć taki kawałek plastiku niż męczyć się kręceniem, by je zamknąć.
Rozpisałam się o zapachu, który jest cudny, a działanie? Działanie też jest fajne. Mleczko dobrze się rozprowadza i szybko wchłania, można się zaraz ubrać. Nawilża, ale nie jakoś mocno, przy suchej skórze może się nie sprawdzić. Zimą potrzebuję mocniejszych nawilżaczy, a że zimy jako takiej jeszcze nie mamy, ten mi całkowicie wystarcza.
Co fajnego, że nie ma parabenów i olejów mineralnych. Opakowanie nadaje się do recyklingu i zawiera plastik z odzysku, co bardzo lubię w tej firmie.
Skład:
Skusiliście się na coś z limitki Yves Rocher?
Oprócz Aromatycznej mandarynki jest jeszcze Gruszka z czekoladą (kolejny zarąbisty zapach, mam żel p/p) oraz Żurawina z migdałem - ten mi się nie spodobał.
Miłego wieczoru
Dorotxy
ja z tej firmy miałam jedynie szampon do włosów :)
OdpowiedzUsuńSzampony lubię a najbardziej oczyszczający ;)
UsuńCoś czuję, że byłabym oczarowana jego zapachem :)
OdpowiedzUsuńZapewne :)
Usuńmyślałam o kupnie balsamów z limitki, ale mam tak dużo smarowideł do ciała, że zrezygnowałam;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dziś sprawdzałam i stwierdzam, że stopuje, może nie mam wiele, ale nie zaszkodzi zrobić przerwę ;)
UsuńUwielbiam płukankę do włosów z YR, nic więcej nie miałam :P
OdpowiedzUsuńTeż ją lubię :)
UsuńPrzygarnęłabym coś z tej świątecznej limitowanki :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńLubię takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńFajnie, że ma pompkę :D
OdpowiedzUsuńTo są moje zapachy :D
OdpowiedzUsuńo,powinien mi się podobać :D
OdpowiedzUsuńpachnie obłędnie:)
OdpowiedzUsuńTeż lubie te edycje limitowane, ale w tym roku nie kupowałam. Zapasy:D
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć jak święta :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio zaszłam do sklepu powąchać te limitki. Mandarynka cudna i najbardziej mi podeszła. :) Podoba mi się jeszcze gruszka z czekoladą, ale ta żurawina też niczego sobie ...;)
OdpowiedzUsuńPewnie kupię na wyprzedażach, bo na razie nie potrzebuję, mam też zapasy ;)