Witajcie :))
Zaczął się grudzień, więc czas opróżnić reklamówkę ze zużytymi kosmetykami. Zebrało się, a myślałam, że pójdzie mi gorzej. Żele idą u mnie szybko, co z tego jak równie szybko wpadają do koszyka i znów zapas się uzupełnia ;) Żel pod prysznic to u mnie jeden z szybko znikających i powracających niczym bumerang kosmetyk ;)
Cien Kremowy żel pod prysznic - limitowana jesienna edycja, tak fajnie kremowy, pachnący, nie wysusza, że kupiłam jeszcze dwa z tej serii za całe 2,29zł :) Jak tu się nie skusić ;)
Yves Rocher Oliwka pod prysznic - moje rozczarowanie miesiąca.....wysusza, a to u mnie dyskwalifikacja pomimo pięknego zapachu
Cien Kremowy olejek do kąpieli o zapachu pomarańczy - nie mam wanny, więc używałam go pod prysznicem. Zapach cudny, kremowość, którą bardzo lubię, dobrze się pieni i myje, przede wszystkim nie wysusza i dlatego znów kupię jeśli będzie :)
Avon Naturals Żel pod prysznic Marakuja i Peonia - bardzo je lubię i często kupuję :)
The Body Shop Żel pod prysznic Truskawka - był ok, ale jakoś mnie nie zachwycił mocno zapachem....
Yves Rocher Peelingujący olejek do dłoni - całkiem fajny gadżet ;)
The Body Shop Balsam do ciała Truskawka - nie podszedł mi, miałam uczucie, jakbym w ogóle go nie nałożyła, dlatego do końca nie zużyłam
Avon Planet Spa Mus do ciała - uwielbiam te musy, masła........tylko tych słodkich nie lubię ze względu na zapach ;) Ten ma zarąbisty zapach, z lekko męską nutą :)
Avon SSS olejek dwufazowy - był moim ulubionym, ten chyba za długo czekał na swoją kolej, bo samym alkoholem jechał i wręcz wysuszał nogi, nie zużyłam do samego końca, szkoda...
Avon Naturals Różowa stokrotka i sycylijska cytryna - uwielbiam ten zapach :) bardzo lubię te balsamy, choć nie wszystkie zapachy.
Yves Rocher Mleczko do ciała z wyciągiem z owsa - całkiem fajny nawilżająco - natłuszczający, na mocno wysuszoną skórę może być za słaby, ale tak polecam.
Perfecta Skin Drink lekki krem sorbet - rzeczywiście lekki krem, szybko się wchłaniał, nawilżał i matowił, wygodne opakowanie i przyjemny zapach.
Yves Rocher Hydra Vegetal Mleczko do demakijażu - dobrze zmywał makijaż, nie podrażniał, wielkość idealna na wyjazd.
Ziaja Liście manuka Żel myjący do twarzy - bardzo chwalony i ja przyłączam się do pozytywnych opinii.
Nivea Mleczko do demakijażu - no on to moim ulubieńcem nie został, a jak się dostał choć troszkę do oka, to poszczypało. Słabo zmywał makijaż, nie jest to produkt dla mnie.
Sylveco Odżywcza pomadka z peelingiem - całkiem fajny produkt, niestety nie zdążyłam użyć całej w ciągu zalecanych 3miesięcy, szkoda i żal, że muszę ją wyrzucić, nie wiem czy znów kupię
Joanna farba do włosów - moja ulubiona od kilku miesięcy :)
Avon Odżywka do włosów Malina i hibiskus - okropne połączenie zapachowe - takiej spoconej pachy ;) żeby tego było mało fatalnie działała na włosy, przeciążała je i w ogóle nie pomagała ich rozczesać, jestem na nie i z nimi eksperymentować już nie zamierzam
Alterra Nawilżająca odżywka - wszystko z nią ok, choć ciężko było po niej rozczesać włosy
Garnier Szampon ochronny - świetny był i zapach długo było czuć, polubiliśmy się.
Wibo Puder w kamieniu matujący - fajny puder za małe pieniądze :)
Eyelinery Miss Sporty, Wbo - lubiłam je niestety nadszedł ich czas...
Tusz do rzęs Secret - wodoodporny co doczytałam przy zmywaniu - brawo ja ;) - nie miałam nic do zmywania takiego tuszu, ale jakoś dałam radę, nie lubię takich no i efekt marny, dlatego idzie do kosza
Avon Supershock Tusz do rzęs - z tego jestem bardzo zadowolona, ale i jego czas nadszedł...
Lakiery do paznokci - zgęstniały i ich czas też już nadszedł
Avon korektor zielony - mało używałam, bo się nie sprawdzał, więc w końcu go wywalam ;)
Mydła w kostce Alterra - bardzo je lubię i czasem kupuję, więcej jak są w promo ;) Tu pięknie pachnące lawendowe i oliwkowe
Próbki Yves Rocher serum, starczyło na dwa użycia, całkiem fajne serum, może gdy będzie w promo.... Nivea Care lekki krem odżywczy
Płatki kosmetyczne z biedry
Avon Mgiełka do ciała Kwiat cytryny i bazylia - baaaardzo wydajna, przyjemny i trwały jak na mgiełki zapach.
I tyle, trochę się zebrało, mam nadzieję, że i w grudniu zbierze się tyle, może więcej i trochę wyluzuje mi się szafka ;)
Co znacie, a co lubicie z moich zużyć?
Miłego wieczoru
Dorotxy
ładne denko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńLubię żel Ziajki. Też zużyłam w listopadzie miniaturę mleczka YR, ale nie podbił mojego serca.
OdpowiedzUsuńDosyć spore zużycia! :) Znam olejek pod prysznic i peelingujący do rąk od YR oraz balsamy z Avonu :) Ten niebieski mus też mam w zapasach.
OdpowiedzUsuńMus sobie jeszcze raz kupię :)
UsuńBardzo ładnie Ci poszło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJestem ciekawa zapachu tego żelu z Cien :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę w końcu zajrzeć do Lidla po kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńO matko, ile tego! :)
OdpowiedzUsuńO wow, dużo tego :) Szkoda, że ta cytrynowa mgiełka z Avonu nie jest już dostępna :/
OdpowiedzUsuńO wow :D Sporo tego :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadkę sylveco. Wstyd przyznać, ale ja zużywam najcześciej w dwa tygodnie :D
OdpowiedzUsuńSpore to denko wyszło :) Dziś nakupowałam sobie żeli pod prysznic Cien, mają obiecujące nazwy, np. "śliwka i cynamon" - oby pięknie pachniały :D
OdpowiedzUsuńWowwow! Ale przerób kosmetyków i jakie fajne na dodatek! Co do tych eyelinerów od miss sporty to ja szary, żelowy kupowałam już po raz trzeci, tak używałam i polubiłam ;)
OdpowiedzUsuń