Witajcie 😊
Weekend minął mi bardzo szybko w miłym towarzystwie na See Bloggers, ale o tym napiszę Wam na spokojnie w osobnym poście. Dziś coś do buźki, dwa peelingi, które kupiłam na spontanie, jednego dnia, jeden po drugim.
Lirene, Peeling gruboziarnisty z morską algą
Ziaja, Peeling z mikrogranulkami, mocny
od Producenta:
Lirene - zainspirowane idea kompleksowego oczyszczania i pielęgnacji skóry stworzyło innowacyjną technologię Algae Pure, opartą na synergii działania składników oczyszczających oraz intensywnie pielęgnujących alg. Zapewnia ona działanie na kilku poziomach:
* głębokie oczyszczenie porów, zmniejszenie ich widoczności i usunięcie nadmiaru sebum
* intensywne wygładzenie
* odświeżenie.
Zawarte w peelingu drobinki peelingujące niezwykle skutecznie usuwają martwe komórki naskórka i dogłębnie oczyszczają pory. Morska alga odbudowuje warstwę hydrolipidową naskórka, zapobiegając utracie wody. Wyciąg z czarnej borówki i owoców tropikalnego drzewa Tamarindus indica normalizuje wydzielanie sebum. Efekt: zmniejszenie widoczności porów i idealnie gładka skóra.
Ziaja - delikatnie złuszcza i usuwa martwe komórki naskórka. Pobudza proces odnowy naskórka oraz ułatwia wnikanie substancji aktywnych w głębsze warstwy skóry.
Substancje aktywne - ekstrakty z tymianku, lukrecji, białej herbaty; prowitamina B5 (D-panthenol)
ode Mnie: Dwa różne peelingi o różnej konsystencji, w różnych opakowaniach.
Lirene to 75ml tuba, zamykana na klik. Konsystencja kremowa z kuleczkami większymi, i malutkimi w dużo większej ilości. Dobry ździerak, po zmyciu zostawia dziwne uczucie na twarzy, bez poślizgu, taka tempa. Zapach bardzo przyjemny, kremowy, choć nie wszystkim może się spodobać intensywność.
Producent dużo obiecuje, peeling dobrze oczyszcza, odświeża, ale nie zauważyłam by zapobiegał utracie wody, no bo jak to zmierzyć?? Używam kremów nawilżających, więc peeling może to po prostu wspomaga działanie.
Przy użyciu jest dość nie przyjemny, odczucie jakby było dużo więcej kremu niż drobinek, jednak skóra wydaje się dobrze oczyszczona. Do łokci, czy brzucha też się nada 😉
Ziaja to kosmetyk profesjonalny, używany w gabinetach kosmetycznych. Opakowanie 270ml zakończone wygodną pompką. Wybrałam mocny i nie żałuję. Dobrze złuszcza, ma dużo drobinek, które nieźle żdzierają. Konsystencja żelowa, a zapach nuty męskie, ja lubię, więc nie narzekam 😊Fakt po peelingu krem się ładnie i szybko wchłania, buzia jest miła i gładka.
Oba robią dobrą robotę, choć osobiście bardziej polubiłam ten z Ziaja, lubię go też za opakowanie 😉 Nie pozostawia dziwnego uczucia na buzi i kremy się dobrze po nim wchłaniają.
Skład:
Lirene
Ziaja
Mieliście któryś z tych peelingów, kto był zadowolony a kto nie?
Miłego wieczoru
Dorotxy
mialam ten z Lirene, ale drobnoziarnisty :) naprawde niezle mi sie sprawdzal
OdpowiedzUsuńNa ten peeling Ziaji miałam kiedyś ochotę, ale w końcu trafiły do mnie inne produkty i nazbierały się takie zapasy, że pewnie nieprędko go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie miałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńmam peeling z Ziaji, jest świetny!
OdpowiedzUsuńOba mają w skład polietylen, który jest szkodliwy dla środowiska naturalnego :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs urodzinowy :)
Lubię profesjonalną serię Ziaji, jeśli chodzi o ten drugi to odpada przez parafinę
OdpowiedzUsuńJak widzę peeling mocny i gruboziarnisty to już wiem, że nie są dla mnie :P
OdpowiedzUsuńPrzy ogromie moich peelingów akurat żadnego z tych nie miałam. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam z Ziaji,bardzo lubiłam :D
OdpowiedzUsuńCzaje sie na ten z Ziaji - kusi mnie od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę używać peelingów gruboziarnistych ze względu na rodzaj swojej cery :/ Do ciała zdarza mi się ich jednak użyć. Lubię kosmetyki z drobinkami, które zapewniają porządne ścieranie :)
OdpowiedzUsuńMiałam oba i zdecydowanie u mnie wygrywa Ziaja ;)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling Ziaja i dobrze go wspominam. Mocny zdzierak z niego :)
OdpowiedzUsuń