Miał być inny post, ale że jutro przybędzie mi kolejny rok, postanowiłam napisać o czymś z kolorówki. Będzie to tusz, który dostałam do testów z Wizażu. Zaraz wam napiszę moje odczucia co do niego.
Rimmel
Wonder Luxe Volume
od Producenta:
Zafunduj swoim rzęsom totalną rewolucję! Chcesz jednocześnie natychmiastowo zwiększyć objętość rzęs i je odżywić? To wszystko pozwoli Ci osiągnąć tusz do rzęs Wonder'Luxe Volume!
Dzięki nowoczesnej formule zainspirowanej pielęgnacją włosów rzęsy są nie tylko pełniejsze, lecz także bardziej gładkie, odżywione i nie łamią się. Tusz do rzęs Wonder’Luxe Volume zawiera aż 4 luksusowe olejki: arganowy, z marakui, z maruli oraz z kamelii, które zapobiegają łamaniu się rzęs, wzmacniają je i pielęgnują. Unikalna, wyprofilowana szczoteczka sprawia, że maskara Wonder'Luxe Volume megałatwo się nakłada, bez sklejania rzęs i bez grudek! Teraz możesz cieszyć się maksymalną objętością rzęs przez długi czas, bez rozmazywania się i jednocześnie chronić je przed uszkodzeniami.
Kochasz ekstremalną objętość rzęs, ale nie tolerujesz sztucznego efektu? Tusz do rzęs zwiększający objętość Wonder’Luxe Volume sprawi, że będą one pełniejsze, zdrowsze i gładsze od korzenia aż po same końce, a Ty poczujesz się naprawdę sexy!
ode Mnie: Tusz wygląda podobnie do mojego ogórkowego ulubieńca, ma 11ml.
Tusz się przyjemnie używa, wygodna szczoteczka, dobrze się nakłada, choć na początku było fajnie, to po kilkunastu użyciach czułam przy nakładaniu lekkie szczypanie.
Nie zawsze używałam tuszu codziennie, ale i tak mam co do niego mieszane uczucia.
Na początku był za mokry, więc musiałam go na chwilę odłożyć, później był ok i rzęsy fajnie wyglądały, co zaraz pokażę wam na zdjęciach. Jednak za jakiś czas już zaczął sklejać lekko rzęsy i ciężej go było rozprowadzić na rzęsach.
Na początku dawał fajny efekt, później już mniej i taki żaden efekt wow....
Dlatego mam mieszane uczucia, fajny, ale na chwilę, im dłużej używałam tym bardziej byłam rozczarowana.....
Takie były moje odczucia po 2 tygodniach użytkowania, bo po takim czasie musiałam napisać opinię:
Jak na tusz 2 tygodnie to mało, bo pierwszy tydzień to tusz jest za mokry i nie daje oczekiwanego efektu, później to też nie jest jeszcze to.Trzeba się nim trochę namachać by uzyskać efekt, ładnie je rozdzielić i podnieść. Niestety rzęsy szybko opadają i ich nie widać tak jak po nałożeniu.
Za to nie robi efektu pandy, nie obsypuje się, nie robi grudek, nie podrażnia. Choć przy nakładaniu mam takie dziwne uczucie szczypania, ale to po chwili przechodzi i na szczęście nic złego się nie dzieje.
Szczoteczkę ma zgrabną, na początku dobrze rozczesują, jak już wspomniałam, choć nabiera za dużo tuszu często.
Nie mam zamiaru więcej spojrzeć w jego stronę, szkoda, bo sądziłam, że będzie równie fajny jak ogórkowy ;)
Nie nadaje szalonej objętości i u mnie ich nie pogrubia.
Niestety po ok 1,5 miesiąca użytkowania zaczął się obsypywać choć nadal nie robi efektu pandy. Nadal szczypie przy nakładaniu i to mi przeszkadza, dlatego nie nakładałam codziennie.
Skład: aqua/water/eau, paraffin, glyceryl stearate, copernicia cerifera cera/copernicia cerifera (carnauba) wax/cire de carnauba, pvp, cera alba/beeswax/cire d'abeille, propylene glycol, tribehenin, polysorbate 20, stearic acid, ammonium acrylates copolymer, panthenol, caprylyl glycol, hydroxyethylcellulose, tocopheryl acetate, sodium hydroxide, talc, argania spinosa kernel oil, hydrolyzed collagen (derived from fish), silica, ascorbyl glucoside, camellia sinensis seed oil, sclerocarya birrea seed oil, serica powder/silk powder/poudre de soie, retinyl palmitate, passiflora edulis seed oil, pantolactone, glycerin, hydrogenated olive oil, olea europaea (olive) fruit oil, hydrolyzed keratin, sodium sulfate, ceramide ng, gossypium herbaceum (cotton) powder, olea europaea (olive) oil unsaponifiables, potassium sorbate, phenoxyethanol, sodium benzoate, bambusa arundinacea stem extract, tocopherol, [may contain/peut contenir/+/-: mica, iron oxides (ci 77491, ci 77492, ci 77499), titanium dioxide (ci 77891), ferric ferrocyanide (ci 77510), carmine (ci 75470), chromium hydroxide green (ci 77289), chromium oxide greens (ci 77288), ultramarines (ci 77007)].
Dzięki nowoczesnej formule zainspirowanej pielęgnacją włosów rzęsy są nie tylko pełniejsze, lecz także bardziej gładkie, odżywione i nie łamią się. Tusz do rzęs Wonder’Luxe Volume zawiera aż 4 luksusowe olejki: arganowy, z marakui, z maruli oraz z kamelii, które zapobiegają łamaniu się rzęs, wzmacniają je i pielęgnują. Unikalna, wyprofilowana szczoteczka sprawia, że maskara Wonder'Luxe Volume megałatwo się nakłada, bez sklejania rzęs i bez grudek! Teraz możesz cieszyć się maksymalną objętością rzęs przez długi czas, bez rozmazywania się i jednocześnie chronić je przed uszkodzeniami.
Kochasz ekstremalną objętość rzęs, ale nie tolerujesz sztucznego efektu? Tusz do rzęs zwiększający objętość Wonder’Luxe Volume sprawi, że będą one pełniejsze, zdrowsze i gładsze od korzenia aż po same końce, a Ty poczujesz się naprawdę sexy!
ode Mnie: Tusz wygląda podobnie do mojego ogórkowego ulubieńca, ma 11ml.
Tusz się przyjemnie używa, wygodna szczoteczka, dobrze się nakłada, choć na początku było fajnie, to po kilkunastu użyciach czułam przy nakładaniu lekkie szczypanie.
Nie zawsze używałam tuszu codziennie, ale i tak mam co do niego mieszane uczucia.
Na początku był za mokry, więc musiałam go na chwilę odłożyć, później był ok i rzęsy fajnie wyglądały, co zaraz pokażę wam na zdjęciach. Jednak za jakiś czas już zaczął sklejać lekko rzęsy i ciężej go było rozprowadzić na rzęsach.
Na początku dawał fajny efekt, później już mniej i taki żaden efekt wow....
Dlatego mam mieszane uczucia, fajny, ale na chwilę, im dłużej używałam tym bardziej byłam rozczarowana.....
Takie były moje odczucia po 2 tygodniach użytkowania, bo po takim czasie musiałam napisać opinię:
Jak na tusz 2 tygodnie to mało, bo pierwszy tydzień to tusz jest za mokry i nie daje oczekiwanego efektu, później to też nie jest jeszcze to.Trzeba się nim trochę namachać by uzyskać efekt, ładnie je rozdzielić i podnieść. Niestety rzęsy szybko opadają i ich nie widać tak jak po nałożeniu.
Za to nie robi efektu pandy, nie obsypuje się, nie robi grudek, nie podrażnia. Choć przy nakładaniu mam takie dziwne uczucie szczypania, ale to po chwili przechodzi i na szczęście nic złego się nie dzieje.
Szczoteczkę ma zgrabną, na początku dobrze rozczesują, jak już wspomniałam, choć nabiera za dużo tuszu często.
Nie mam zamiaru więcej spojrzeć w jego stronę, szkoda, bo sądziłam, że będzie równie fajny jak ogórkowy ;)
Nie nadaje szalonej objętości i u mnie ich nie pogrubia.
Niestety po ok 1,5 miesiąca użytkowania zaczął się obsypywać choć nadal nie robi efektu pandy. Nadal szczypie przy nakładaniu i to mi przeszkadza, dlatego nie nakładałam codziennie.
Skład: aqua/water/eau, paraffin, glyceryl stearate, copernicia cerifera cera/copernicia cerifera (carnauba) wax/cire de carnauba, pvp, cera alba/beeswax/cire d'abeille, propylene glycol, tribehenin, polysorbate 20, stearic acid, ammonium acrylates copolymer, panthenol, caprylyl glycol, hydroxyethylcellulose, tocopheryl acetate, sodium hydroxide, talc, argania spinosa kernel oil, hydrolyzed collagen (derived from fish), silica, ascorbyl glucoside, camellia sinensis seed oil, sclerocarya birrea seed oil, serica powder/silk powder/poudre de soie, retinyl palmitate, passiflora edulis seed oil, pantolactone, glycerin, hydrogenated olive oil, olea europaea (olive) fruit oil, hydrolyzed keratin, sodium sulfate, ceramide ng, gossypium herbaceum (cotton) powder, olea europaea (olive) oil unsaponifiables, potassium sorbate, phenoxyethanol, sodium benzoate, bambusa arundinacea stem extract, tocopherol, [may contain/peut contenir/+/-: mica, iron oxides (ci 77491, ci 77492, ci 77499), titanium dioxide (ci 77891), ferric ferrocyanide (ci 77510), carmine (ci 75470), chromium hydroxide green (ci 77289), chromium oxide greens (ci 77288), ultramarines (ci 77007)].
Używałyście już tego tuszu? A ogórkowy lubiłyście?
Miłego wieczoru
Dorotxy
Szczoteczka niby moja,ale mówisz że nie do końca fajny...czyli nie skuszę się raczej :)
OdpowiedzUsuńWrażenia na mnie jakiegoś wow nie wywołał, szkoda...
UsuńMnie również ten tusz nie zachęca do zakupu.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ja go dostałam ;))
UsuńJeśli szczypie przy nakładaniu to tusz nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńNo czuć takie przy nakładaniu nie fajne uczucie, później już nie czuć...
UsuńTo ja jestem jakaś dziwna, bo pierwszy raz go widzę. A dwa do tyłu jestem z markami, ale grunt że znalazłaś sposób na niego.
OdpowiedzUsuńGdybym nie dostała, pewnie też bym nie zwróciła uwagi haha
UsuńOgórkowy z tego co pamiętam mnie uczulał i oddałam koleżance. A skoro ten nic fajnego nei robi to na pewno go nie kupię.
OdpowiedzUsuńOgórkowy był fajny...szkoda, że ciebie uczulił.. :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMój blog to nie tablica ogłoszeń 😒
Usuń