Witajcie wieczornie :)
Jakoś ostatnio nie miałam natchnienia, pewnie przez zakończenie zwolnienia i powrót do pracy ;)
Dziś chciałabym Wam napisać kilka słów o sprayu kupionym przypadkowo
Najpierw kupiłam Red Berry, później dokupiłam Romantic Pearls. Pierwszy słodszy od drugiego, ale jakoś o dziwo mi to nie przeszkadzało.
Obietnice:
nie zawiera alkoholu
nie zawiera barwników, ani substancji konserwujących
tolerancja dla skóry sprawdzona dermatologicznie
minimalizuje powstawanie jasnych śladów po zastosowaniu
24h - mam rozumieć że tyle działa ;)
Śladów u mnie nie zostawia żadnych, fakt czarnych rzeczy nie noszę, ale na innych nie zauważyłam żadnych przybrudzeń.
Za taką cenę wybaczam mu nie działanie 24h, bo to nawet droższe nie dają rady ;) Te w upały działają do 4-5h, jak jest zimniej dają radę dłużej.
Dezodorant, nie antyperspirant - nie mylcie, dla osób nie mających zbyt dużych problemów z poceniem.
Jestem na Tak i na pewno jeszcze jakiś kupię, ostatnio kupiłam na wypróbowanie z Isany.
Skład:
Butane, propane, cyclopentasiloxane, aluminium chlorohydrate, parfum, octyldodecanol, C12-15 alkyl benzoate, disteardimonium hectorite, propylene carbonate, hydrolyzed pearl.
Strasznie trudne te nazwy, ale ciężko było zrobić zdjęcie ;)
Mam nadzieję, że komuś się przyda i może to rozszyfruje?
Używacie takich dezodorantów?
Pozdrawiam
Dorotxy
Ja nie używam takich...miałam raz z Isany tropical bodajże,ale jakoś nie znalazłam dla niego użycia na ciele-wolę pod pachy antyperspirant,a na ciało perfumki :)
OdpowiedzUsuńteż wolę antyperspiranty, zwłaszcza do pracy, ale czasem lubię odmiany ;)
Usuńja zdecydowanie obstawiam antyperspiranty:)
OdpowiedzUsuńja też, ale czasem dobra odmiana i odpoczynek dla pach ;)
UsuńA ja czasami lubię użyć dezodorant i jak natrafi mi się w promocji to się zapewne skuszę :)
OdpowiedzUsuńw promo jakoś 2,99 Isana w promo 3,99 jeszcze do czwartku ;)
UsuńMiałam ten Red berry, ale nie mogłam jego zapachu wytrzymać, mimo, że w sklepie mi się podobał :P I tak zużywałam go ponad rok... :P
OdpowiedzUsuńmnie o dziwo ta słodycz nie przeszkadzała i szybko ten pierwszy poszedł ;)
UsuńFajna recenzja!:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2013/08/follow-me-down.html
Ja wolę antyperspiranty, na takie zwykłe dezodoranty nie zwracam nawet uwagi w drogeriach
OdpowiedzUsuńLubię zwykłe dezodoranty, choćby teraz na szafce, stoi sobie u mnie taki Fa.
OdpowiedzUsuńPS. Nazwa Synergen kojarzy mi się z taką trzynastoletnią [wówczas] dziewczyneczką z YT, która na siłę starała się nagrywać filmiki urodowe i mówiła "synergent" :D
Fa jeszcze nie miałam, a myślałam, że to antyperspirant....o ja nieświadoma ;)
Usuń"synergent" jakoś tak z dyrygentem mi się skojarzyło ;)