Witam Was ciepło!
Na dworze robi się coraz zimniej, za chwile jesień da nam się we znaki ;) Dlatego moja skóra potrzebuje większego nawilżenia. Stąd w mojej przed ostatniej paczce z zamówieniem Avon przyszedł Krem nawilżający z serii SSS z olejkiem agranowym
Luksusowa formuła zawierająca składniki odżywczo - zmiękczające i olejek arganowy , natychmiast łagodzi bardzo wysuszoną skórę. Sprawia, że wygląda ona na odżywioną i zmysłowo miękką.
Testowany dermatologicznie.
Tyle producent.
Zachęcona opakowaniem, olejkiem, choć spodziewałam się, że na 1-wszych miejscach w składzie go nie znajdę ;) że to bardziej hasło....
Zapach przyjemny, lekko perfumowany, nie chemiczny, przypomina mi lekko zapach tego olejku
Przyjemnie i bez problemu rozprowadza się na ciele, pomimo gęstej konsystencji, szybko też się wchłania.
Wygodne pudełko, na pewno krem zostanie zużyty bez problemu do końca.
Niestety ja zauważyłam minusy tego produktu, zamiast nawilżać mi skórę, jakby przesuszał? jak wieczorem go użyję to rano muszę zrobić powtórkę takie czuje przesuszenie, nie jest może jakoś szczególnie mocne, ale jednak odczuwalne. Niestety to skreśla ponowny zakup, ale już we wczorajszej paczce przyszedł jeszcze lepszy balsam, o którym nie długo - na razie użyty 2 razy więc za wcześnie na ochy ;)
Skład:
Jeśli nie potrzebujecie mocniejszego nawilżenia, to polecam, przyjemny kremik
Kupiłam go w promocji za 9,90zł
A może już macie i bardziej go lubicie ode mnie?
Pozdrawiam
Dorotxy
Nie wiem, czy on jest taki sam jak starsza wersja, bo ja miałam. Mi nawilżenie w zupełności wystarczało, a wręcz było go aż nadto, bo zostawiał tłustawa powłoczkę. Ale zapach nie do końca mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy miałam starą wersję, więc nie porównam...tyle tych kosmetyków Avonu się u mnie przewinęło ;)
Usuńufff dobrze że napisałaś opinię bo kusił mnie od jakiegoś czasu :) jednak do tej pory kosmetyki sss mnie rozczarowywały-zwłaszcza ten złocisty olejek :) ciągle pamiętam z przed lat pierwszy różowy skin so soft-to był zapach!
OdpowiedzUsuńOlejek też mnie rozczarował, ale w końcu go zużyłam, juuupi, mam inny lepszy balsam, o którym niedługo... ;)
UsuńJa miałam starą wersję i używałam ja z przymusu bo zbyt perfumowany był to zapach - a jakoś z serii SSS nie kuszę się już na produkty do ciała - zarąbisty za to mieli krem do rąk zimowa miekkość - właśnie dokańczam ostatnie opakowanie i ubolewam że go już nie ma :)
OdpowiedzUsuńHej! Nominowałam Cię do tagu Liebster Blog Award. Mam nadzieję, że weźmiesz udział w zabawie, szczegóły u mnie: http://banshee-life.blogspot.com/2013/11/powrot-po-przerwie-i-tag-liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńkiedyś używałam tych kremów, teraz to w ogóle z avonu nie zamawiam nic;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, osobiście uwielbiam krem Eva :)
OdpowiedzUsuńUczulił mnie;/
OdpowiedzUsuńp jak mi przykro, ja już ich też nie kupię....
UsuńMoja Mama go ma i jej przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńMoja mama używała daaawno temu balsamów z tej serii...
OdpowiedzUsuńA wysuszenie to pewnie od alkoholu, którego pełno w składzie, a szkoda :)
A ja uwielbiam ten krem zwłaszcza ze względu na zapach :). Dla mnie to jeden z ulubionych kosmetyków pielęgnacyjnych ;)
OdpowiedzUsuń