Bielenda Mezo serum do twarzy

Witajcie😊

Kolejny kosmetyk Bielendy u mnie, już zdenkowany. Zdjęcia były jak opakowanie było całe, ale poszły z poprzednim kompem w kosmos 😂 więc wybaczcie że na zdjęciach jest już końcówka.... A jak się sprawdziło serum? Zapraszam na moją recenzję...


Bielenda Super Power Mezo serum
Aktywne serum korygujące, cera z niedoskonałościami

od Producenta:

ode Mnie: Opakowanie szklane zakończone pipetą, dodatkowo zapakowane w kartonik, na którym znajdziemy wszelkie informacje od Producenta. Pojemność 30g.

Moja cera jest mieszana z niedoskonałościami, czyli kosmetyk dla mnie. Na początku nie miałam przekonania, powoli co drugi dzień wprowadzałam je wieczorem do pielęgnacji. Później już codziennie, serum trzeba zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia, zmieściłam się akurat.
Na początku przesuszyło mnie, jak już buzia dochodziła do siebie, nadszedł mróz i wysuszyło mi znów buzie łącznie z całym ciałem.....masakra była, ale nie odstawiłam serum tylko po nałożeniu chwilę odczekałam i nakładałam krem odżywczy, o którym pisałam Wam ostatnio. Duet zgrany. Po fali mrozu znów nakładałam tylko serum wieczorem.
Moja buzia rzeczywiście była dłużej matowa, pory zwężone, dużo mniej niedoskonałości wyskakiwało. Skóra się rozpromieniła, nawet teraz widzę utrzymujący się efekt, a nie używam do 3-4 dni. Na pewno jeszcze je kupię, bo jest świetny i działa, obietnice producenta spełnione.
Nie wysuszył mi skóry, nie uczulił, a pomógł.
Zapachu nie umiem określić, ale dla mnie przyjemny, czuć go chwilę przy nakładaniu.
Serum trzeba szybko rozprowadzić po twarzy, gdyż szybko się wchłania.

Skład:

Na pewno już mieliście to serum, co? Tylko ja ostatnia je przetestowałam ;)
Cieszę się, że je w końcu otworzyłam, bo po kupnie chwilę leżało w szafce.
A może na kogoś z Was nie podziałało? Dajcie mi koniecznie znać :)

Miłego wieczoru
Dorotxy