Cześć Wam 😊
Jak wiecie, kto tu często zagląda ;) kocham wszelkie mazidła do ciała. Jedno z nich, o którym wam dziś napiszę przywiozłam z Meet Beauty. Krem nawilżający dostałam po warsztatach Natura Siberica. Jak myślicie, sprawdził się czy nie?
Natura Siberica
Saaremaa
Krem nawilżający do ciała
od Producenta:
ode Mnie: Krem w wygodnym pudełku, zamknięty jeszcze dodatkowo w kartonik, zabezpieczony taśmą, co widać na powyższym zdjęciu.
Pojemność spora, bo aż 370ml, dzięki temu jest bardzo wydajne, trzeba je zużyć w ciągu 12 miesięcy, także spokojnie zdążymy.
Opakowanie jest wygodne, można do końca wszystko zużyć, nawet ładnie krem się zsunie na ściankę opakowania, jeśli postawimy je na boku i łatwo można je wyciągnąć.
Co do działania, bardzo przyjemne. Ciało jest nawilżone. Dobrze się rozprowadza na skórze, choć na lato i upały krem jest dla mnie za ciężki, dlatego go na trochę odstawiłam i wróciłam w czasie chłodniejszych dni, i później używałam tylko wieczorem co dwa trzy dni.
Niby ma lekką konsystencję, a jednak na ciele mam wrażenie, że jest cięższy zwłaszcza przy rozsmarowaniu. Szybko się wchłania, więc można się zaraz ubrać.
Zapach na pierwszy niuch ciężki, z nutą pomarańczy. Na ciele długo nie czuć zapachu.
Produkt jest wegański.
Skład:
Jak się u was sprawdził? Używaliście teraz w upały, czy zostawiliście go na chłodniejsze dni?
Miłego wieczoru
Dorotxy
czwartek, 23 sierpnia 2018
10 komentarzy:
Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię markę ale tego kremu nie używałam, ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się ostatnio nad tym kremem :D
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z ich kosmetykami. Wpaniesz i do mnie? :)
OdpowiedzUsuńJa go chyba pierwszy raz widzę i choć lubię rosyjskie produkty, to jakoś ostatnio bardzo rzadko ich używam. Działanie fajne i może w na sezon jesienno - zimowy sobie sprawię :P
OdpowiedzUsuńLubię ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go w Rossmannie, chyba nawet w "cenie na do widzenia" :P
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii maskę do włosów, która nic nie robiła :/
OdpowiedzUsuńJa w zapasach mam antycellulitowy krem i jestem ciekawa jak się spisze :)
OdpowiedzUsuńJak się szybko wchłania to już duży plus
OdpowiedzUsuńTeż go mam, ale zostawiłam go na zimę. ;)
OdpowiedzUsuń