Black & White - Wibo i Miss Sporty

Witajcie ciepło :)

Chce Wam dziś pokazać lakiery, które kupiłam przypadkiem, chodząc za piaskiem z Wibo ;) No tak jakoś wpadły mi w oko. Czerń się do mnie ładnie uśmiechała, a że była ze sreberkiem to wzięłam, miałam jeszcze jeden w ręku ale go odniosłam, Miss Sporty wpadło w ostatni dzień....piaska niestety nie było :(

Wibo Extreme Nails nr 544 oraz Miss Sporty Metal Flip nr 020

oto bohaterowie

Z Wibo jestem zadowolona, ładnie się rozprowadza ma fajny pędzelek, dobrze się nim rozprowadza lakier. Na upartego wystarcza jedna warstwa, ale dwie fajniej wyglądają. Szybko schnie.

Drobinki pięknie mienią się w słońcu.

Z Miss Sporty jestem mniej zadowolona, ma koszmarne krycie, na małym paznokciu pomalowałam 3 warstwy i jest w miarę porządne krycie, reszta 2 i prześwituje. Fajny szeroki pędzelek, szybo i wygodnie się maluje, również szybko schnie. Szkoda tylko, że nie mieni się tak kolorami na paznokciu jak w butelce.

Jakby nie było efekt na paznokciach mi się podoba :)) Zobaczcie same:

Prawda, że efekt fajny? Dziś mam lakiery na dłoniach trzeci dzień i dopiero ścierają mi się końcówki, jutro pewnie zmyje i przetestuje kolejny ;)

Miłego wieczora
Dorotxy