Witajcie słonecznie :))
Dziś chcę Wam przedstawić kolejny z testowanych kosmetyków. Tym razem ze strony Streetcom, o niej już kiedyś Wam pisałam tutaj. A jest to krem do twarzy.
L'oreal Revitalift Magic Blur
Krem nawilżający anti - age
Tak wyglądała paczka, ładnie i efektownie zapakowana, widzę że firmy się starają zrobić dobre pierwsze wrażenie ;)
od Producenta:
Moja opinia:
Krem zapakowany w kartonik ofoliowany, w środku szklany słoiczek, pod zakrętką plastikowe przykrycie.
Miękka, kremowa, gęsta konsystencja. Krem dobrze się nakłada, szybko wchłania i zostawia matowe wykończenie. Czuje się jakbym nakładała bazę silikonową ;)
Używałam ok 2 tygodni codziennie, skóra się dobrze zachowywała, chłonęła krem. Nakładałam również na szyję, gdzie się strasznie rolował, choć zauważyłam to dopiero po ok5 dniach.
Skóra była matowa ok 4-5 h, pory mi się zwężyły, nie jest to jakiś spektakularny efekt, ale jednak.
Niestety jest jedno duże ale.....w składzie jest alkohol denat, nie znam się jakoś szczególnie na składach, ale wiem, że to najgorszy alkohol w składzie.....no i niestety dał o sobie znać, strasznie mi buzię wysuszył. Miałam taką obawę po powąchaniu kremu, czuć strasznie alkohol, ale stwierdziłam, że może da radę....nie dał. Krem oddałam Mamie, jej on nie przeszkadza.
Wielkich zmarszczek nie mam, ale podczas używania spłyciły mi się, Mama też tak stwierdziła i na swojej buzi też.
Skład:
Podsumowując, krem ciekawy, lecz nie dla mnie, może gdyby nie ten alkohol....zniechęciło mnie to skutecznie. Na szczęście dużych szkód mi nie zrobił i buzia doszła już do siebie, nadal mam zwężone pory i z tego się cieszę, zobaczymy jak długo ;)
Używałyście go? Zadowolone?
Miłego wieczora
Dorotxy
moja mama używała te kremy i była zadowolona :>
OdpowiedzUsuńMoja skóra nienawidzi denata więc ten krem odpada w przedbiegach...
OdpowiedzUsuńNo moja jednak też ;)
Usuńja chyba nigdy nie miałam kremu z loreal'a.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam serię w złotych opakowaniach. Potworny zapychacz, który jak żaden inny spowodował u mnie wysyp zaskórników na całej twarzy ;/
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście nie wysypało...
UsuńMi denat nie straszny- mam tak tłustą cerę, że nic nie jest w stanie jej porządnie podsuszyć :) Może po niego sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNo ja jednak nie mam tak tłustej jak mi się wydawało.... ;)
UsuńTo są przecież drogie kremy i walą do nich alkohol masakra :/ A fakt zapakowany niczego sobie choć szkoda ze się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, nie wiem po co tego denata walą tyle...
UsuńNie uzywalam nigdy..
OdpowiedzUsuńobs za obs? zacznij!
http://invaluaaable.blogspot.com
jeszcze ciut wcześnie na tak mocne kremy dla mnie, ale pewnie jako kuracje przez dwa tyg bym poużywała - gdyby tak nie wysuszał:/
OdpowiedzUsuńkremu nie znam, ale przypomniałas mi o streetcomie. Dawno dawno temu (bedzie z 5 lat) testowałam krem Vichy i piwo Carlsberg (akurat zmieniali szatę graficzną i musieliśmy wyrazić opinię o nowej butelce).
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajnie zapakowane. Szkoda, że Ci nie przypasował.
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanko bo chciałabym się zarejestrować na tej stronie ale czy to jest w 100 % bezpieczne ? Nie trzeba potem za coś płacić czy coś w tym stylu ?
OdpowiedzUsuńBezpieczne, jak dotąd za nic nie płaciłam, wszystko do recenzowania za free :))
Usuń