Ostatnio pisałam Wam, że dostałam do testów kilka kosmetyków od Marion, jako, że paczka szła dość długo...miałam krótszy czas na testy. Właściwie i nie ma dużych gabarytów do testowania, więc dziś po kilka słów o każdym. Co mnie zainteresowało a co rozczarowało?
Marion
Maseczka rewitalizująca peel off - ekstrakt z winogron i pomarańczy
Skład:
ode Mnie: 6ml maseczki, starczyła mi na grubsze nałożenie na raz. Generalnie nie lubię saszetkowych maseczek, ale jeśli jest na raz to ok. Ta ładnie pachnie winogronami, dobrze się rozprowadza i dość szybko zastyga. Jest delikatna, nie zasycha mocno, więc jeśli pacnie się jej w brwi albo włosy można łatwo i lekko ją usunąć. Oczyściła mi trochę pory i zmatowiła, rano miałam długo matową skórę. Regeneracyjny peeling i maska parafinowa do stóp
Opis i skład:
ode Mnie: Również saszetki na raz, peeling kremowy, delikatny ździerak, po użyciu nie zauważyłam dużej różnicy, choć stopy były miłe w dotyku ;) Maseczka nie do końca się wchłonęła, choć dla mnie to bardziej olejek, taka luźna konsystencja, trochę mi jej uciekło między palcami. Mogłaby być ciut gęściejsza. Po nałożeniu założyłam skarpetki dołączone do zestawu i skarpetki, wg producenta lepiej wtedy działa. Rzeczywiście dłużej mam gładkie i miękkie pięty. Pewnie się jeszcze skuszę na taki zestaw.
Bibułki matujące
ode Mnie: Bardzo przydatna rzecz i dobrze mieć je w torebce. Za pierwszym razem wyjęły mi się 3, jak się okazało, bo po rozdzieleniu użyłam dwóch razem mocno sklejonych ;) Kolejne już się dobrze wyciągają, dobrze zbierają sebum i buzia się już nie świeci. Rzeczywiście nie niszczy makijażu i mat utrzymuje długo.
Nabłyszczacz do włosów oraz Olejek orientalny - kokos, tamanu
Skład:
Nabłyszczaczem się rozczarowałam, miałam ochotę na ten olśniewający połysk i długotrwały efekt, który obiecuje producent, niestety nic z tego. U mnie żadnego takiego efektu nie zauważyłam, dałam więcej i też nic, za to szybciej przetłuściły mi się włosy. Może po prostu moje włosy nie lubią takich gadżetów ;))
Olejek ładnie pachnie, choć kokosa jakoś nie czuję, bardziej makadamia i kawa kremowa? Takie mam skojarzenie jakieś z żelami z YR ;) nie umiem zbytnio opisywać zapachów. Ogólnie olejek na plus, jeśli nie przesadzę, ładnie wywijają mi się końcówki, i jako, że teraz mam go na nich powąchałam i tak, teraz czuję kokos. Nie jakoś mocno, ale czuję ;)
Daję nie więcej niż 2 krople, nie chcę przesadzić bo później szybko mi się włosy przetłuszczają.
Użyłam go też na skórki wokół paznokci, też jestem zadowolona, ładnie je nawilżył i nabłyszczył. Jestem zadowolona i polecam Wam go do wypróbowania, zwłaszcza, że nie jest drogi.
Podsumowując jestem zadowolona z zestawu, który otrzymałam od firmy Marion, choć jeden kosmetyk mnie rozczarował.
Ciekawa jestem czy ktoś ma podobne odczucia?
Miłego popołudnia
Dorotxy
Myślałam, że nabłyszczacz lepiej wypadnie :)
OdpowiedzUsuńJa też...chyba, że na moich nie błyszczy....choć Mamie też nie błyszczały...
UsuńNo właśnie, a ja miałam największą ochotę na nabłyszczacz :D Mam mega matowe włosy ;/
OdpowiedzUsuńOstatnio nałożyłam maseczkę tej formy peel of ale o zapachu wiśni i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie po drodze mi z produktami firmy Marion, ale mam ochotę wypróbować kilka z nich, na początek bibułki :)
OdpowiedzUsuńBibułki - przydatny gadżet :)))
UsuńOj, szkoda, że ten nabłyszczacz słaby, bo wyglądała na najciekawszy produkt. A pielęgnacja stópek jak najbardziej na czasie :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda...
Usuńmiałam z marionu tylko spry octowy do włosów
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu wypróbować
UsuńA tak mnie kusił ten nabłyszczacz :(
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy. Znam ją tylko z blogów właściwie. :-)
OdpowiedzUsuńMnie ten nabłyszczacz też sie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama...
UsuńNie mialam chyba nic z Mariona jeszcze...
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za Marionem xd
OdpowiedzUsuńOgólnie kosmetyki Marion lubię ;)
OdpowiedzUsuńMam olejek do włosów. Może sprawdzi się u mnie również na skórki - muszę przetestować:)
OdpowiedzUsuńAvonowego jeszcze nie używałam...
OdpowiedzUsuńMiałam maskę parafinową z tej firmy ale do dłoni i była całkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z Marion... ale maseczki chętnie bym wypróbowała :o)
OdpowiedzUsuńU mnie olejek też się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńA za duetem do stóp muszę się rozejrzeć ;)
Szkoda tego nabłyszczacza, trochę byłam go ciekawa. Wcześniej już go widziałam i myślałam, że będzie lepszy. Bibułki zawsze się przydadzą w torebce :)
OdpowiedzUsuń