Witajcie :))
Ostatnio więcej czytam i mniej mnie tutaj, ale staram się do Was zaglądać i odpowiadać na Wasze komentarze.
Dziś chcę podsumować luty i zużyte kosmetyki, choć luty jest ciut krótszy od innych miesięcy nie wpływa to u mnie na wielkość denka ;)
Tradycyjnie, jeśli była recenzja, link w nazwie.
Dwa żele pod prysznic Oriflame Milk&Honey i Yves Rocher jabłko z anyżem - oba świetne, wydajne, nie wysuszają skóry, wydajne i mogłyby do mnie znów powrócić.
Avon Płyn do kąpieli w bombce - bardzo lubię te świąteczne limitki, wybrałam zielone jabłuszko i się nie zawiodłam :)
Green Pharmacy Balsam do ciała - który polubiłam, choć na końcu musiałam się z opakowaniem posiłować ;)
Alterra krem do rąk Granat Bio i masło shea - choć w użyciu był fajny i mi służył, dłonie fajnie nawilżył, odżywił i o nie zadbał, to jednak zapachu z córką nie możemy do końca znieść, dlatego cieszyłyśmy się jak się skończył ;)
Oriflame Milk&Honey krem do ciała i rąk - używany głównie do ciała, sprawdził się świetnie i pewnie jeszcze do mnie wróci.
Perfecta Mineralny żel myjący z mikrogranulkami - fajny, wydajny żel z drobinkami, jakbym używała peelingu delikatnego, najpierw używałam codziennie a później co drugi, trzeci dzień, buźkę miałam gładką, nie podrażnioną, przyjemny żel i może do mnie wróci.
Himalaya oczyszczający peeling do twarzy z Miodlą Indyjską - jakoś mnie nie porwał, tak jakby w kremie zatopione małe drobinki, niby na początku się zachwyciłam że fajny zdzierak ale później jakoś konsystencja się rozchodziła na boki, uciekała z twarzy, no nie porwało mnie, choć krzywdy też nie zrobiło, ale już nie kupię, męczyłam to długo.
Ziaja Intima - mój ulubiony płyn do intymnej ;)
Avon OnDuty - dobry dezodorant antyperspiracyjny, daje radę, nie brudzi ubrać, hamuje zapach potu i tylko czasem pokazuję się mokre plamy pod pachami, ale mało, do przeżycia ;)
No36 Balsam do stóp - nie sądziłam, że spontan będzie tak fajnie nawilżał stopy, jeszcze do mnie wróci
Trzy fajnie pachnące mydła w ciekawych kształtach z Oriflame i Linda
Barwa Szampon Lniany - lubię szampony tej firmy, szkoda, że są tak słabo dostępne, bo chętnie znów je kupię
Bingo Spa Jedwab do pielęgnacji i mycia włosów - szału nie zrobił i już do mnie nie wróci
L'oreal Błyskawiczna terapia do włosów zniszczonych - kupiona przez przypadek do konkursu ;) i miło mnie zaskoczyła, taka mała tubka a starczyła na 4 razy, taka wydajna, a włosy po niej takie miękkie miłe w dotyku, lśniące :) mam jeszcze jedną i kupię jeszcze.
I to by było na tyle, nie ma dużo, ale mało też nie ;) Cieszy mnie, że nie mam dużych zapasów i wszystko powoli zużywam, na spokojnie ;)
Miłego wieczora
Dorotxy
moja mama kocha milk and honey :)
OdpowiedzUsuńJabłko z anyżem ? Muszę poznać ten zapach ! :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, ale to chyba limitka była ;)
UsuńWszystkie produktu są dla mnie nowością.
OdpowiedzUsuńZnam tylko żelik YR :)
OdpowiedzUsuńLubię żele YR :)
UsuńŻel z Perfekty bardzo mnie zainteresował ;-)
OdpowiedzUsuńSpróbuj może Ci podpasuje, ja byłam zadowolona :)
UsuńKoniecznie będę musiała spróbować kosmetyk oriflame z serii miŁk and honey :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znać czy jesteś zadowolona :)
Usuńmam krem do rąk alterry ale jeszcze go nie używałam, ładne denko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńgratuluje zużyć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa stałe u mnie jest tylko Barwa, ja akurat mam cały asortyment w Tesco, więc na dostępność nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest tylko część ;)
Usuńkochana, a ten żel Perfecty jaki ma kolor w środku? Bo wydaje mi się, że kupowałam go kiedyś w saszetkach a nie mogłam znaleźć dużego, daj znać, bo jak to ten to kupię :)
OdpowiedzUsuńTak jak widać, bo tam reszta minimalna nie spłynęła ;) taki zielony :)
UsuńMi po antyperspirantach z Avonu została niezapomniana pamiątka w postaci żółtych plam na 2 ulubionych białych koszulach :(
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma żadnych plam....
UsuńDawno nie miałam do czynienia z produktami Oriflame :D
OdpowiedzUsuńMało co miałam :P. Zaciekawiła mnie terapia Loreal :)
OdpowiedzUsuńmilk&honey to moja ulubiona seria :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię żele Ziaji. Obecnie mam Biolaven i również jest fajny, delikatny, bez SLS.
OdpowiedzUsuńMiałam żel z YR - bardzo przyjemny zapach :)
OdpowiedzUsuńMydło z Lindy początkowo zbyt mocne, później było okej ;)
A balsam do stóp No36 mam, tylko w biedronkowej wersji (ten sam skład) i jestem zadowolona :)
Znam tylko Ziaję intimę, jak dla mnie szału nie ma.
OdpowiedzUsuńMilk&Honey z Ori luubię i płyn Ziaja Intima :)
OdpowiedzUsuńMydełka z Linda są cudowne :)
OdpowiedzUsuńcałkiem sporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam antyperspiranty od Avon :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jabłkowe zapachy żeli ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze tych produktów. Biedronkowe mydło z edycji limitowanej czeka w zapasach :)
OdpowiedzUsuńTe żele z Oriflame wydają się ciekawe :)
OdpowiedzUsuńJa sama, coś czasami kupuję z Oriflame ;)
OdpowiedzUsuńJa już niedługo zamówię właśnie 3 rzeczy z kolekcji milk & honey. Mają świetny zapach ^^ :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten żel Perfecty, nawet niezły chociaż bez szału ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle faktycznie sporo ;) choć za bardzo nic nie znam to zeciekawil mnie ten krem do stóp i krem do raz oriflame ;) a ją właśnie tak dużo czytam że muszę koniecznie się za siebie wziąć ;)
OdpowiedzUsuń