piątek, 27 marca 2020

Soraya Glinkowa maseczka na dobranoc

Cześć 😊

Ostatnio staram się zużyć maseczki, których mam sporo, ustawiłam je datami i właśnie jedną w tubce dobijam do dna, wystarczy mi jeszcze może na dwa razy. Ja mam jeden z czterech rodzai, który dostałam od przyjaciółki :) 

Soraya
Glinkowa maseczka na dobranoc
dotleniająca z ekstraktem z nasturcji
od Producenta: Szukasz sposobu na relaks i wyciszenie przed snem? Może spacer? Maseczka z zieloną glinką i dotleniającym ekstraktem z nasturcji dobrze zrobi Twojej zmęczonej po całym dniu cerze. Innowacyjna maseczka z glinką, której nie musisz zmywać sprawia, że skóra przez całą noc korzysta z jej dobroczynnego działania. Rano odczujesz nawilżoną, aksamitnie gładką skórę, a w lustrze zobaczysz, że Twoja cera wygląda na wypoczętą, jest świeża i promienna. A więc śpij dobrze! Maseczka wystarczy Ci na co najmniej 10 aplikacji.

ode Mnie: Maseczka w wygodnej tubie. Łatwo się z niej korzysta. 
Konsystencja zielona, dobrze się ją nakłada. Ja maseczkę nakładam po aplikacji toniku i cienką warstwą na całą buzię, zanim pójdę spać ładnie mi się wchłania i nic nie muszę ścierać chusteczką.
Buzia po wchłonięciu się nie lepi, nic nie zostaje na poduszce. Rano trochę się świecę, ale mi to nie przeszkadza.

Bardzo polubiłam tą maseczkę, lubię zieloną glinkę. Maseczka spełnia u mnie obietnice producenta, co mnie cieszy. Rano wstaje i widać, że mam wypoczętą buzię. Maseczka mnie nie zapchała, nie podrażniła, robiła dobro nie zło ;)
Ma przyjemny, delikatny zapach, ja czuje głównie przy nakładaniu, później zapominam ;)

Skład:

Jak tylko zużyje trochę zapasów to pomyślę znów o niej, albo o innym rodzaju. Mieliście którąś? Jak się u was spisały?

Spokojnego wieczoru
Dorotxy

19 komentarzy:

  1. Miałam na nie ochotę, ale jakoś potem zapomniałam o nich. Dobrze, że o niej piszesz może jeszcze uda mi się ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o nich zapomniałam, ale dostałam i fajnie mi podpasowała :)

      Usuń
  2. Uwielbiam glinkowe maseczki, ale jednak najczęściej wolę sobie sama mieszać proszek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę sama mieszać, ale jak dostałam ;)

      Usuń
  3. Fajnie że Ci pasuje, miałam jeszcze niebieską i też lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tej maseczki, zresztą ja w tubkach mało masek używam
    najbardziej lubię w płachcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbuję zużyć te w tubkach teraz, bo się zebrało, płacht też ;)

      Usuń
  5. Myślę,że jak już trochę uporam się z maseczkowymi zapasami to się skuszę na nią bo kiedyś chciałam ją kupić,ale koniec końców nie skusiłam się na żaden wariant :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecam różową wersję, cudownie odżywia skórę przez noc ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podejrzewam, że by mi się spodobała, ale wolę saszetki niż tubki, bo strasznie długo je męczę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię maseczki, ale tej nie miałam jeszcze okazji wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie maiłam okazji wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam wszystkie z tej serii i naprawdę były fajne ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...