poniedziałek, 15 czerwca 2020

Nana Bekher * Ginger Włoskie pożądanie #1

Cześć 😊

Tak się złożyło, że dziś napiszę wam o kolejnej książce, którą wczoraj przeczytałam. Był długi weekend to i czas na czytanie, tym bardziej, że przez te dni nie odpaliłam kompa, a nie jednego dnia, ale sprawdziłam tylko pocztę i zapomniałam, o nim, dopiero wieczorem mi się przypomniało, żeby wyłączyć ;)
Dobra, ale o książce, którą dostałam 

Nana Bekher
Ginger Włoskie pożądanie #1
Tył książki:
ode Mnie: Książka mnie zaciekawiła, dlatego się zgłosiłam do wydawnictwa Waspos, chciałam coś lekkiego, a czy była lekka?

Najpierw poznajemy Ginger, dziewczynę bez przeszłości, rodziny, znajomych,imienia... W młodości została oddana do domu dziecka, a może porwana? Jest zagubiona i bardzo chce poznać swoją przeszłość, rodzinę, póki co tańczy w klubie nocnym, do którego była przygotowywana od małego.
Nagle w jej życie wkracza Santiago, bogaty przedsiębiorca, ale czy szczęśliwy? 
Ich losy się splotą, choć na początku nie będzie łatwo, wszystko przez to, że Ginger została pobita.... Trafia do szpitala, a później do mieszkania Santiago..... który później pomaga jej przez przypadek odkryć kim jest.
Więcej wam nie napiszę, bo nie będę zdradzać fabuły, ja wiedziałam, że jest on i ona i tak lubię ;)

Już myślałam, że to typowy romans, taki wiecie, który się zaczyna nagle, on piękny ona piękna i żyli długo i szczęśliwie ;) I już zaczęła mnie w pewnym momencie denerwować ta książka, bo taka bajka się zrobiła, ale na szczęście były też lekkie zakręty i sceny nieoczywiste, watek mafijny i klubowy. Koniec nie był oczywisty co mi się podobało i myślę, że wiem o kim będzie w kolejnej części ;)
Książka jest tylko oczywista na początku później jest nieszczęście, zemsta i ból.

Autorki nie znam, pierwszy raz miałam okazję ją czytać, ale zapewne nie ostatni. 

Książka ma dużą czcionkę, więc pomimo 334 stron, przeczytałam ją w jeden dzień :) Jakoś tak mnie wczoraj wciągnęła i pomimo robienia innych rzeczy udało się ją skończyć.

Polecam wam ją, zwłaszcza że nie jest to typowe romansidło.
A skąd akurat taki płyn na zdjęciu? Przeczytacie to będziecie wiedzieć :) 

Premiera książki już jutro 16.06.2020

Miłego popołudnia
Dorotxy

11 komentarzy:

  1. Skoro jest to coś więcej, niż typowy romans, to chętnie przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka chyba raczej nie dla mnie, chociaż może warto byłoby dać jej szanse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślałam, ale jednak coś w niej jest, że dobrze się czyta :)

      Usuń
  3. Ja długi weekend miałam tak intensywny, ze nie zdarzyłam przeczytać ani jednej strony książki :) książka brzmi bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. brzmi bardzo ciekawie, muszę ją przeczytać ;)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sprzawdzę w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...