Cześć 😊
Tak się złożyło, że dziś napiszę wam o kolejnej książce, którą wczoraj przeczytałam. Był długi weekend to i czas na czytanie, tym bardziej, że przez te dni nie odpaliłam kompa, a nie jednego dnia, ale sprawdziłam tylko pocztę i zapomniałam, o nim, dopiero wieczorem mi się przypomniało, żeby wyłączyć ;)
Dobra, ale o książce, którą dostałam
Nana Bekher
Ginger Włoskie pożądanie #1
Tył książki:
ode Mnie: Książka mnie zaciekawiła, dlatego się zgłosiłam do wydawnictwa Waspos, chciałam coś lekkiego, a czy była lekka?
Najpierw poznajemy Ginger, dziewczynę bez przeszłości, rodziny, znajomych,imienia... W młodości została oddana do domu dziecka, a może porwana? Jest zagubiona i bardzo chce poznać swoją przeszłość, rodzinę, póki co tańczy w klubie nocnym, do którego była przygotowywana od małego.
Nagle w jej życie wkracza Santiago, bogaty przedsiębiorca, ale czy szczęśliwy?
Ich losy się splotą, choć na początku nie będzie łatwo, wszystko przez to, że Ginger została pobita.... Trafia do szpitala, a później do mieszkania Santiago..... który później pomaga jej przez przypadek odkryć kim jest.
Więcej wam nie napiszę, bo nie będę zdradzać fabuły, ja wiedziałam, że jest on i ona i tak lubię ;)
Już myślałam, że to typowy romans, taki wiecie, który się zaczyna nagle, on piękny ona piękna i żyli długo i szczęśliwie ;) I już zaczęła mnie w pewnym momencie denerwować ta książka, bo taka bajka się zrobiła, ale na szczęście były też lekkie zakręty i sceny nieoczywiste, watek mafijny i klubowy. Koniec nie był oczywisty co mi się podobało i myślę, że wiem o kim będzie w kolejnej części ;)
Książka jest tylko oczywista na początku później jest nieszczęście, zemsta i ból.
Autorki nie znam, pierwszy raz miałam okazję ją czytać, ale zapewne nie ostatni.
Książka ma dużą czcionkę, więc pomimo 334 stron, przeczytałam ją w jeden dzień :) Jakoś tak mnie wczoraj wciągnęła i pomimo robienia innych rzeczy udało się ją skończyć.
Polecam wam ją, zwłaszcza że nie jest to typowe romansidło.
A skąd akurat taki płyn na zdjęciu? Przeczytacie to będziecie wiedzieć :)
Premiera książki już jutro 16.06.2020
Miłego popołudnia
Dorotxy
Skoro jest to coś więcej, niż typowy romans, to chętnie przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńNie jest to typowy harlekin ;)
UsuńKsiążka chyba raczej nie dla mnie, chociaż może warto byłoby dać jej szanse.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale jednak coś w niej jest, że dobrze się czyta :)
UsuńJa długi weekend miałam tak intensywny, ze nie zdarzyłam przeczytać ani jednej strony książki :) książka brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa miałam weekend na luzie :) w końcu :)
UsuńNie czytałam :)
OdpowiedzUsuńA warto :)
Usuńbrzmi bardzo ciekawie, muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Polecam bardzo :)
UsuńSprzawdzę w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuń