Cześć 📕📖
Trochę mnie tu nie było, za dużo na mnie spadło, później się rozchorowałam, kompletnie mnie rozłożyło, powoli dochodzę do siebie, mam nadzieję, że mi się to szybko uda. Póki co łózko to mój przyjaciel ;) A jeśli nie mam gorączki i nabrałam sił, mogłam skończyć książkę, która jest nowością tego miesiąca w mojej ulubionej księgarni TaniaKsiazka.pl, zajrzyjcie koniecznie, znajdziecie tam wiele ciekawych tytułów.
Tył książki:
ode Mnie: Autorkę znam i lubię, czytałam już kilka jej książek. Ten tytuł mnie zaintrygował i poczułam, że to będzie wciągająca historia. Nie zawiodłam się.
Alicja pracuje z Teodorem w sklepie z antykami w Krakowie. Trafiła tam przypadkiem i tak jej się spodobała, że została. Dotąd żyła spokojnie, aż pewnego dnia dostaje przedwczesny prezent gwiazdkowy od Teodora, a było to lustro.....
I tu się wszystko zaczyna, bo lustro nie jest zwyczajne, to bardziej przejście do innego świata, innego pokolenia, innych czasów. A wszystko dzieje się w grudniu, w okresie przedświątecznym jak i w same święta.
Nie jest to typowa świąteczna książka, choć na upartego można by ją pod to podciągnąć. Jest tak szalenie klimatyczna, zimowa i ciekawa, że mnie wciągnęła bardzo. Żałuję, że nie mogłam skończyć jej wcześniej, bo gorączka nie dała, bo to było tak fascynujące doświadczenie. Dawno nie czytałam takiej historii, która dzieje się tu i tam, ale jest tak mocno tam związane z tu, że to aż nie realne. Dlatego nie dziwię się początkowych reakcji Alicji, sama nie wiem co bym o tym pomyślała, jakby mnie spotkało ;)
Autorka świetnie to wymyśliła, te przenikające się światy, działające na wyobraźnie opisy, piękny klimat zimy i starego domu. Przeżyć taką przygodę to fascynujące, zwłaszcza, że ona nie kończy się od tak w święta..... Bardzo fajne i ciekawe zakończenie, nie spodziewałam się, choć miałam nadzieje, że siostra się odnajdzie.
Ciepła opowieść o rodzinie, która nie jedno przeszła. Miałam też nadzieje, na bardziej rozbudowaną historię rodziny, choć myślę, że mogłaby być dalsza część historii tylko z innymi bohaterami, oczywiście splatały by się z tymi, bo dlaczego nie? :)
No i obejrzałabym film na podstawie tej książki, bo oczami wyobraźni odtwarzałam go sobie i chętnie porównałabym moją wizę. Lubię takie nieoczywiste historię, niby lekka, niby obyczajowa, co moglibyśmy spodziewać się zakończenia, a nie jest ono jednak takie ważne, jak to co dzieje się w środku. I najważniejsze, dowiedziałam się skąd Teodor wziął lustro, bardzo ciekawe ;)
Dorota Gąsiorowska mnie nie zawiodła, a wręcz o sobie przypomniała z przytupem :) Polecam Wam Opowieść starego lustra, zwłaszcza teraz na ten okres zimowy, wczujecie się w klimat i książka Was po prostu pochłonie. Ja jestem zachwycona.
Dorotxy
Tak wiele dobrego czytałam już o tej książce, że sama również muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKsiążka musi być bardzo ciekawa, chętnie przeczytam, a Tobie życzę zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa fabuła. Koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń