Witajcie ciepło :)
Powoli będę Wam pisała o moich ostatnich zakupach, część już w użyciu. Dziś nie kupiłam nic kosmetycznego ;) no za wyjątkiem pasty do zębów w B. Zaczynam od pielęgnacji ust.
Masełko do ust - Soczysta malina od Bielendy
Trochę się bałam, że takie opakowanie będzie się ciężko otwierać albo zbyt łatwo. Jak dotąd dobrze się trzyma i samo się nie otwiera. Fajnie pomyślane małe wycięcie a jak dużo wygodniej się otwiera, wystarczy lekko podhaczyć.
Od producenta:
Masełko skutecznie pielęgnuje i regeneruje delikatny naskórek ust, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Zawartość intensywnie regenerujących i odżywczych składników sprawia, że skóra ust szybko się odnowi, odzyska miękkość i zdrowy wygląd. Delikatny, naturalny odcień oraz cudowny zapach świeżych malin uczyni stosowanie przyjemnym, a ty zakochasz się w nim od pierwszej aplikacji.
Zawiera masło karite, kakaowe i wit. E
Zawiera masło karite, kakaowe i wit. E
Jestem mile zaskoczona, że obietnice są spełnione. Bardzo fajny produkt, jak zaczęłam używać masełko miałam spierzchnięte usta, szybko sobie z nimi poradziło. Teraz są gładkie i miękkie. Nakładając na noc, zostaje taka jakby powłoka, ale po roztarciu warga o wargę wchłania się do końca ;)
Pomimo takiego soczystego koloru, na ustach jest delikatny połysk, spokojnie można posmarować się bez lusterka.
Masełka dostępne są w 3 wariantach - brzoskwinia, wiśnia i malina, myślę, że skuszę się jeszcze na brzoskwinię :)
Delikatna konsystencja, o niechemicznym, przyjemnym zapachu malin.
Skład:
Jak najbardziej polecam to małe cudo.
Skusiłyście się już na nie? Macie równie pozytywne wrażenia?
Spokojnego wieczora :)
Dorotxy
kuszące jest :D zwłaszcza ze bardzo lubię kosmetyki Bielendy :) ja wybrałabym pewnie brzoskwinkę bo przepadam za tym zapachem :)
OdpowiedzUsuńBrzoskwinka też będzie moja :)
UsuńZastanawiałam się nad nim, ale chciałabym najpierw wykończyć Niveę, w której widać już dno! :D
OdpowiedzUsuńFajnie, będziesz mogła porównać :)
Usuńja mam swoje z the body shop,ale to też mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńsama nazwa jest już niesamowicie kusząca ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie jak to masełko ;)
UsuńSzkoda że trzeba nabierać paluchem, czego nie lubię :(
OdpowiedzUsuńja też nie koniecznie ale tu mi nie przeszkadza
UsuńJa jeszcze się nie skusiłam, ale też mam ochotę na wersję malinową ;)
OdpowiedzUsuńwersja wiśniowa na pewno będzie moja ;)
OdpowiedzUsuńmusze również na którąś zapolować :) pudełeczko to przypomina pudełeczko z wazeliną :)
OdpowiedzUsuńJa mam wiśnie. Rewelacyjnie pachnie, ale na ustach zamienia się już w chemiczny smak :(
OdpowiedzUsuńw malince tego nie czuję :)
UsuńTego jeszcze nie widziałam, ale wyglądają bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńmalinka mnie bardzo kusi ;)
OdpowiedzUsuńzużywam powoli zapasy więc się skuszę ;))
ps. zapraszam do mnie na konkurs z marką Cleanic :) malutko zgłoszeń jest...
Mam brzoskwinkę i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńsłodko wygląda, jednak zdecydowanie wolę kosmetyki w pomadce/sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńja mam aktualnie nivea z której jestem zadowolona bardzo :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować wszystkie wersję :) kuszą :)
OdpowiedzUsuń