wtorek, 4 lutego 2014

Bielenda Masełko do ust - Soczysta malina

Witajcie ciepło :)
Powoli będę Wam pisała o moich ostatnich zakupach, część już w użyciu. Dziś nie kupiłam nic kosmetycznego ;) no za wyjątkiem pasty do zębów w B. Zaczynam od pielęgnacji ust.

Masełko do ust - Soczysta malina od Bielendy
Słodko różowe opakowanie w kartoniku, po wyjęciu okrągłe plastikowe pudełeczko
Trochę się bałam, że takie opakowanie będzie się ciężko otwierać albo zbyt łatwo. Jak dotąd dobrze się trzyma i samo się nie otwiera. Fajnie pomyślane małe wycięcie a jak dużo wygodniej się otwiera, wystarczy lekko podhaczyć.
Od producenta:
Masełko skutecznie pielęgnuje i regeneruje delikatny naskórek ust, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Zawartość intensywnie regenerujących i odżywczych składników sprawia, że skóra ust szybko się odnowi, odzyska miękkość i zdrowy wygląd. Delikatny, naturalny odcień oraz cudowny zapach świeżych malin uczyni stosowanie przyjemnym, a ty zakochasz się w nim od pierwszej aplikacji.
Zawiera masło karite, kakaowe i wit. E

Jestem mile zaskoczona, że obietnice są spełnione. Bardzo fajny produkt, jak zaczęłam używać masełko miałam spierzchnięte usta, szybko sobie z nimi poradziło. Teraz są gładkie i miękkie. Nakładając na noc, zostaje taka jakby powłoka, ale po roztarciu warga o wargę wchłania się do końca ;)
Pomimo takiego soczystego koloru, na ustach jest delikatny połysk, spokojnie można posmarować się bez lusterka. 
Masełka dostępne są w 3 wariantach - brzoskwinia, wiśnia i malina, myślę, że skuszę się jeszcze na brzoskwinię :)
Delikatna konsystencja, o niechemicznym, przyjemnym zapachu malin.
Skład:

Jak najbardziej polecam to małe cudo.
Skusiłyście się już na nie? Macie równie pozytywne wrażenia?
Spokojnego wieczora :)
Dorotxy

20 komentarzy:

  1. kuszące jest :D zwłaszcza ze bardzo lubię kosmetyki Bielendy :) ja wybrałabym pewnie brzoskwinkę bo przepadam za tym zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad nim, ale chciałabym najpierw wykończyć Niveę, w której widać już dno! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam swoje z the body shop,ale to też mnie kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. sama nazwa jest już niesamowicie kusząca ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda że trzeba nabierać paluchem, czego nie lubię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie koniecznie ale tu mi nie przeszkadza

      Usuń
  6. Ja jeszcze się nie skusiłam, ale też mam ochotę na wersję malinową ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. wersja wiśniowa na pewno będzie moja ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. musze również na którąś zapolować :) pudełeczko to przypomina pudełeczko z wazeliną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam wiśnie. Rewelacyjnie pachnie, ale na ustach zamienia się już w chemiczny smak :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego jeszcze nie widziałam, ale wyglądają bardzo ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. malinka mnie bardzo kusi ;)
    zużywam powoli zapasy więc się skuszę ;))

    ps. zapraszam do mnie na konkurs z marką Cleanic :) malutko zgłoszeń jest...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam brzoskwinkę i bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. słodko wygląda, jednak zdecydowanie wolę kosmetyki w pomadce/sztyfcie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam aktualnie nivea z której jestem zadowolona bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym wypróbować wszystkie wersję :) kuszą :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...