Witam :)
Dawno nic nie pisałam o tuszach, ostatnio używam głównie jednego, ale o nim w następnym poście dziś o innym, który wygrałam w jednym z blogowych rozdań. Wcześniej mnie on w katalogu jakoś nie kusił, czytałam różne opinię o nim, chcecie znać moją? Zapraszam poniżej.
Avon, Tusz do rzęs
Big&Daring, Pogrubiający
W katalogu przeczytamy: Rewolucyjna objętość z kolagenem. 6x grubsze rzęsy (na podstawie badań właściwości fizycznych tuszu #13-121 na sztucznych rzęsach) bez grudek. Szczoteczka z włosia, wygięta, dopasowująca się do rzęs.
Występuje w kolorze Black i Brown/Black, jest też wersja wodoodporna.
Ode mnie: Tusz zapakowany dodatkowo w kartonik, na którym jest skład. Faktycznie szczoteczka wygięta, jednak dość ciężko się nią malowało.
U mnie niestety tusz bardzo skleja rzęsy, robią się grudki i ciężko to rozczesać, jeśli takie ma być pogrubienie to ja dziękuję ;) Nie jestem zadowolona z efektu, lubię ładnie rozdzielone rzęsy i podkreślone, z tym tuszem robiłam kilka podejść. Odłożyłam go też na kilka dni, ale niestety nic to nie dało. Efekt na zdjęciach:
Skład:
Szkoda, że tusz okazał się dla mnie bublem, no ale trafiłam na inny o wiele lepszy i nie było mi aż tak żal ;)
Macie może ten tusz? Lepiej się może u Was sprawdził?
Miłego wieczoru
Dorotxy
Szkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
Nie miałam ale słyszałam, że ten tusz to porażka i widzę kolejna taka opinia ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam o nim dużo opinii, ale dobrze jest czytać że nie jestem odosobniona ;)
UsuńTego tuszu nie miałam i będę go unikać. Efekt sklejonych rzęs to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo efekt nie jest fajny...
UsuńNie lubię tuszy z avonu.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam z Luxe i był fajny, polubiłam go :)
UsuńNie przepadam za takimi szczoteczkami, jedyny wyjątkiem jest Sexy Pulp z YR - to dopiero był świetny tusz! :D
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz rację też go bardzo lubię i jeszcze w zapasach mam ;))
UsuńDawno nie miałam żadnego tuszu z Avonu, ale raczej nie byłby dla mnie odpowiedni. Wolę mniejsze szczoteczki.
OdpowiedzUsuńJa takie lubię, ale ta nie dała rady ;)
UsuńJedyny tusz z Avonu, który był fajny (nie wiem czy jeszcze jest) to jak dla mnie Super Shock. Powalała mnie ta gruba szczota. Ta mnie nie zachęca, a efekt strasznie słaby.
OdpowiedzUsuńJest jeszcze, też go polubiłam, choć bardzo dawno nie miałam, nie wiem czy się coś w nim teraz zmieniło..
UsuńNie mam, na szczęście:) Już chyba z dwa lata nie zamawiałam nic z avonu.
OdpowiedzUsuńdla mnie nie jest taki zły...mam wersję wodoodporną :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze jesteś zadowolona :)
UsuńJa jakoś nie mam zaufania do kosmetyków kolorowych z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńMogłabyś się miło rozczarować :) znam kilka perełek :)
UsuńNie lubię się z tuszami z Avonu.
OdpowiedzUsuńDawno temu był fajny tusz Stylista - bardzo go lubiłam.
Pamiętam go, ale nie pamiętam czy miałam....
Usuńjakoś dawno nie używałam tuszu z Avonu, ale coraz bardziej trudno mi dogodzić z tuszami
OdpowiedzUsuńo przepraszam miałam Luxa z odżywką, odżywka nie zauważyłam, żeby mi pomogła, ale tusz mi się nawet spodobał, taki zwyklak