wtorek, 6 lutego 2018

Styczeń dawno za nami czas się rozliczyć :)

Cześć Wam 😊

Styczeń minął bardzo szybko, zwłaszcza druga połowa miesiąca. Zużytych kosmetyków uzbierało się sporo i jest o czym pisać. Wzięłam się za zużycie wszelkich końcówek i trochę próbek, choć z ostatnimi słabo mi idzie ;) Tradycyjnie link do recenzji, jeśli była w nazwie kosmetyku. Jak co miesiąc najwięcej zużyłam żeli pod prysznic...

Isana Żel p/p Kokos z mango - więcej czuć mango niż kokosa, ale przyjemny zapach. Nie wysusza co dla mnie ważne, dobrze się pieni, ogólnie umilacz kąpieli

Palmolive Żel p/p Czekoladowy - zapach 😍 i ta kremowość, wydajny i na pewno jeszcze go kupię, absolutnie nie wysusza.

Avon, Planet Spa Peeling do ciała - kocham zapach tej serii z morzem martwym, tyle o nim czytałam, w końcu się pokusiłam i pokuszę znów....

Biały Jeleń Emulsja do higieny intymnej - jestem zadowolona, tylko przyzwyczajona jestem do dużych pojemności i miałam wrażenie, że on nie wydajny, zbyt szybko się skończył ;) Chętnie jeszcze do niego wrócę, nie podrażniał, wszystko było ok
Avon Senses Winter Żel p/p - malina z wanilią, bardzo przyjemny zapach, nie za słodki, nie wysusza, był bardzo wydajny ;) staram się nie kupować już wielkich opakowań ale czasem wpadnie

Dove Pianka do mycia ciała - świetna, zapach przyjemny, nawilżała, miło się ją używało, tylko bardzo szybko się skończyła, ale i tak chętnie bym do niej wróciła

Avon Naturals Żel p/p Mleko i miód - lubię żele tej serii, fajny zapach, nie drażniący, żel nie wysusza

Cien Indian Fruit Żel p/p - słodki zapach, trochę mnie wysuszał, dobrze że kupiłam tylko jedną butelkę i więcej mam nadzieję mnie nie pokusi ;)

Vintage Body Oil Peeling do ciała - olejek z tej serii mnie zawiódł, a z peelingu byłam zadowolona, dobry drapak
Pantene Aqua Light Odżywka do włosów - na początku nie mogłam znieść zapachu i jakoś nie do końca polubiła się z moimi włosami. W miarę upływu czasu i odstawienia jej na chwilę moje włosy się jednak z nią polubiły i nawet zapach przestał mi tak mocno przeszkadzać, choć ucieszyłam się jak się skończył ;)

Yves Rocher Szampon oczyszczający - mój ulubieniec

Dove Szampon z ekstraktem z czerwonych alg - świetny, kolejny ulubieniec

Szampon miód i lipa - zapach okropny, straszny, ale krzywdy nie robił, włosy były po nim ok, to zużyłam

Cien Szampon z prowitaminą B5 - taki zwyklaczek, jakiegoś szału nie robił z objętością, ale też nie szkodził. Ciekawiły mnie szampony z Lidla i być może się jeszcze na inny rodzaj skuszę.

Yves Rocher Płukanka do włosów z octem z malin - mój kolejny ulubieniec, mam kolejną tym razem dużą butelkę

L'oreal Błyskawiczny retusz odrostów - nie zakochałam się, ale jak ktoś lubi na szybko takie specyfiki to czemu nie? Ja w jego kierunku już nie spojrzę, nawet nie zużyłam do końca...
Eveline Balsam do ciała Odżywianie - ten był świetny, niestety odżywczy już nie koniecznie, zużyłam, ale mnie trochę męczył, na lato za ciężki, na zimę za lekki....

Avon Planet Spa Mus nawilżająco relaksujący z lawendą - bardzo lubię za zapach, konsystencje, wchłanianie i nawilżenie, opakowanie też wygodne.

Nacomi Mus do ciała kokosowo bananowy shake - ten akurat nie polubiłam, druga wersja fajniejsza, ale zapach w obu zarąbisty :)

Indigo Olejek do ciała Pop Sugar - nie wiem dlaczego, ale nie zdążyłam zużyć go do końca przed czasem, chyba się długo wchłaniał, ale zapach świetny

Victoria's Seecret Lotion do ciała - świetnie nawilża, fajny zapach, zużyłam i już tęsknie ;)
Bielenda Pasta węglowa 3w1 - nie polubiliśmy się za bardzo i cholernie brudzi, więcej się nie zobaczymy

Ziaja Dwufazowy płyn oliwkowy - całkiem fajny i dobrze zmywa makijaż, już kiedyś go miałam

Organique Żel do mycia twarzy - dostałam 50ml i bardzo polubiłam, wydajny, dobrze domywał buzię i chcę więcej :)

Soraya Złoty krem - esencja - polubiłam się z nim, krzywdy nie zrobił, nie zapchał, dobrze zgrywał się z makijażem.

Lirene Serum C+D - już go raz miałam, całkiem przyjemne serum, ogólnie tą serię polubiłam :)
Skin79 Krem BB - niestety nie dla mnie

Isana Pomadka ochronna do ust kolorowa - nadawała delikatny kolor i połysk, polubiłam ją 

AA Pomadka ochronna do ust migdałowa - bardzo tłusta, niekoniecznie się polubiliśmy, więc jej już nie kupię

Skin BB próbka fioletowego kremu - też niestety nie dla mnie

Rimmel Puder Stay Matte transparentny - wiem, że u wielu z Was to hit, jak dla mnie transparentny nie jest, jest dość blady ale do ciemnego podkładu dawał radę, za długo matu nie utrzymywał, zużyłam, ale więcej nie kupię

Gosh Wydłużający tusz do rzęs, zielony - totalna klapa ;) 

Gosh Tusz do rzęs - ten jest całkiem w porządku :)
Avon Pur Blanca Blush - przez wiele lat mój ukochany zapach, nawet jego limitowane wariacje mi odpowiadały, ale po ponad 10 latach stwierdziłam, że czas na zmiany i to moja ostatnia butelka, może kiedyś znów się skuszę na nastą butelkę ;)

Avon Femme - był przyjemny, intrygujący i nie żałuję, że go miałam, ale że chcę wykończyć to co mam, a zebrało się trochę to na razie nie planuje powrotu.

Avene Krem do rąk - całkiem fajny krem, mam jeszcze jedno opakowanie
Alterra Mydło w kostce lawendowe - moje ulubione

Seyo Mydła w kostce mango&miód i aloes&arbuz - bardzo fajne, a kupiłam spontanicznie, jeszcze z kartą dostałam spory rabat ;) mam nastepne

Próbki 
Garnier 3w1 - nie jest taki zły, ale forma takiego produktu w takich saszetkach to nieporozumienie 
Avon Anew Serum - nie zapycha, nie uczula, próbka starcza na dwa użycia
Ziaja Krem ujędrniający na dzień - był ok, ale raczej nie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie
Sylveco Lekki krem nagietkowy - fakt lekki i przyjemny, starczył na raz, więc nie wyrobiłam sobie zdania

Bebeauty płatki kosmetyczne - są ok i często je kupuje, choć te są jakieś twardsze, sztywniejsze
Maseczki w płachcie Dr.G i Tencel - świetne, przyjemne, ładnie resztki się wchłonęły, nawilżyły skórę, polecam
Bielenda Peel off - no nie lubię tego typu maseczek w saszetkach, za luźna, ucieka jej za dużo, cienką warstwę to ciężko zdjąć, grubsza spływa, nie więcej jej nie kupię
Balea Maseczka w  płatkach pod oczy - całkiem sympatyczna, choć szału nie robiła ;)

I tyle, trochę się tego uzbierało, najbardziej cieszą mnie zużycia zapachów i kolorówki, nie ma tego dużo, ale zawsze coś :)
A Wam jak poszło w styczniu?

Miłego wieczoru
Dorotxy

23 komentarze:

  1. sporo osób polecało mi ostatnio żel z palmolive czekoladowy, ponoć jest boski... Duzo próbek też wykończyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zarąbisty :)) Na tą ilość próbek co jeszcze mam to mało ;) ale się staram ;)

      Usuń
  2. Sporo się tego nazbierało i sporo z tego znam :) i używałam bądź używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow jak dużo :D
    Ja własnie używam to serum Lirene pomarańczowe i skończyć nie mogę,takie wydajne,ale pod makijaż zimą mi się fajnie sprawdza :)
    A Palmolive to moja ulubiona firma prysznicowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pokaźne denko :D Ja jakoś nie przepadam za próbkami, zawsze je komuś rozdaje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, ale czasem muszę wypróbować czy warto kupić pełnowymiarowe opakowanie :)

      Usuń
  5. Sporo tego :) ja ten puder akurat lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mało co miałam z tej gromadki, a płukankę YR, to chyba wszyscy lubią :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo tego :) Będąc w Polsce zawsze kupuję żel pod prysznic Isana :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam całą oliwkową serię Planet Spa z Avonu <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam produkty bielenda - o ile ich produkty zazwyczaj lubię tak i maseczka i pasta nie przypadły mi za bardzo do gustu.. Żele isana lubię i zawsze do nich praktycznie wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co miesiąc jestem pod wrażeniem ilości Twoich zużyć :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow sporo tego, przewijam, przewijam, a tam kolejne zużycia :D Tak to ja rozumiem, żeby zaczynać nowy rok :D Białego Jelenia bardzo lubię, za to pianki Dove nie koniecznie :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Płyn do demakijażu z Ziaji kiedyś miałam i bardzo go lubiłam. Krem BB od Skin79 również przypadł mi do gustu. A puder Stay Matte mam i kiedyś był dla mnie wystarczający, ale aktualnie jest za słaby i też nie będę do niego wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dwa pierwsze żele pod prysznic czekają na swoją kolej w zapasie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Pianka z Dove od dawna mnie kusi a żele z Isany uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Same cuda! :) Fajnie by bylo sobie to wszystko przetestować ;p
    Super blog. Będę zaglądac
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam zużycie perfum. ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Też bardzo polubiłam piankę Dove i nawet nie przeszkadza mi to, że nie jest zbyt wydajna :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...