Jak wiecie, bardzo lubię wszelkie mazidła do ciała, dlatego jak zobaczyłam tą kampanię na stronie Ambasadorki Kosmetycznej, to się zgłosiłam, a co :) No i dostałam, trzy różne balsamy, i chce wam dziś po kilka słów napisać o każdym :)
Instituto Espanol
Balsamy do ciała
Aloe Vera - z miąższem aloesu
Avena Collagen - z wyciągiem śluzu ślimaka
Urea- z czynnym mocznikiem
od Producenta:
Collagen balsam do ciała zawiera śluz ślimaka, który ma w sobie między innymi kolagen, elastynę, allantoinę, witaminy A, C, E, kwas glikolowy oraz naturalne składniki antybakteryjne. Dzięki temu nawilża skórę i wygładza niedoskonałości
Aloe Vera nawilżający balsam do ciała. Produkowany jest z samego jądra miąższu aloesu, który zawiera najwięcej witamin takich jak: A, B1, B2, B6 i B12. Jest idealny również po opalaniu, idealnie nawadnia skórę. Dzięki kombinacji składników odżywczych skóra będzie zawsze odpowiednio nawilżona i zdrowa.
ode Mnie: Jak widzicie pojemności małe i poręczne, 100ml dobre na weekendowy wyjazd. Niestety na opakowaniach nie pisze nic po polsku, są tylko naklejki, na których jak widać ciężko się rozczytać...
Powiem wam, że wcześniej nie miałam okazji ich używać, nawet nie rzuciły mi się w oczy w drogerii.
Pierwszy zaczęłam używać Avena Collagen i już przy pierwszym użyciu bardzo polubiłam. Balsam jest lekki, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. I choć zapach mnie nie porwał, bo jest dziwny, to szybko się ulatnia i czuć go właściwie tylko przy nakładaniu. Później znika z czego się cieszę, bo zapach nie powala, ale działanie już bardzo polubiłam. Rano nie potrzebuję powtórki, czuję że skóra jest nadal dobrze nawilżona.
Drugi to Aloe Vera, i tu zapach też nie wszystkim przypadnie do gustu, ale mnie się podoba, lubię takie zapachy. Pachnie takim zielskiem ;)
Ten również się szybko wchłania i rozprowadza dobrze, rano tez nie potrzebuję powtórki, daje radę.
Trzeci to Urea, nie wiem dlaczego podchodziłam do niego jakoś opornie, miałam wrażenie, że będzie ciężki i tłusty. Nic bardziej mylnego, nie jest tłusty, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania również. Choć jest tłuściejszy od pozostałych i ma delikatny zapach. Świetnie nawilża i rano też jeszcze trzyma.
Każdy z nich ma delikatną, lekką konsystencje, szybko wchłaniającą, także spokojnie można się zaraz ubierać. Żaden mnie nie podrażnił, moja skóra jest miła w dotyku, nawilżona i aż mi żal, że te balsamy mi się kończą. Będę szuka i wam też polecam, jeśli nie straszna wam parafina w składzie.
Skład:
Collagen
AloesUrea
Każdy z nich i wszystkie z osobna chce mieć znów, jednak najbardziej ze śluzem ślimaka i aloesem, to moje typy, moi ulubieńcy co nie znaczy, że urea jest gorsza ;) Tak się ułożyło, że mój ulubieniec opisywałam jako pierwszy i tak po kolei,
Mieliście już możliwość używania tych balsamów? Znacie firmę? Który kusi was najbardziej, albo który mieliście?
Miłego wieczoru
Dorotxy
Pierwszy raz widzę, ale zaciekawiły mnie te balsamy :)
OdpowiedzUsuńNo moje to też pierwsze balsamy :)
UsuńWłaśnie jestem w trakcie używania Twojego ulubieńca kochana i sprawdza się świetnie. Pozostałe też chętnie przetestuję. 😊
OdpowiedzUsuńZupełnie ich nie kojarzę, a sama wiesz, jak u mnie z balsamami jest :P
OdpowiedzUsuńMarkę znam z blogów, ale jak tak patrzę na ich składy, to nie chciałabym ich używać :P
OdpowiedzUsuńNajbardziej kusi mnie wersja Urea :)
OdpowiedzUsuńOstatnio często napotykam na te balsamy. Żadnego jednak nie miałam.
OdpowiedzUsuńAh ta parafina ;p
OdpowiedzUsuńPoznałabym chętnie balsam Urea..Ciekawa jestem jak by mi się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńOoo :D Fajnie sie prezentują :D
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z tą firmą na targach. Zapachowo najbardziej podchodzi mi aloesowy, a tak to muszę jeszcze potestować. ;)
OdpowiedzUsuń