Cześć 😊
Jak obiecałam, będzie teraz trochę książek, bo mi się zebrało. jako, że nie miałam nic ze współpracy zdjęłam z półki thriller, bo ostatnio czytałam lżejsze, tak dla odmiany. Tytuł polecany, chwalony, a jakie są moje wrażenie? Zapraszam na post :)
A.J. Finn
Kobieta w oknie
Tył książki:
Czy zawsze można wierzyć własnym oczom? Anna Fox straciła wszystko: szczęśliwą rodzinę, pracę oraz zdrowie. Od miesięcy nie postawiła stopy za progiem domu. Całe dnie spędza w Internecie, przed telewizorem lub szpiegując sąsiadów za pomocą aparatu fotograficznego. Pozbawiona własnego życia coraz bardziej zaczyna przeżywać cudze… Najwięcej uwagi poświęca Russellom, rodzinie nowej w tej okolicy i tak podobnej do tej, którą jeszcze niedawno sama miała. Jednak pewnej nocy widzi coś, czego nie powinna oglądać.Świat Anny się rozpada, a na jaw wychodzą szokujące sekrety. Co jest prawdą, a co zmyśleniem? Kto jest w niebezpieczeństwie, a kto panuje nad sytuacją?
W tym piekielnie wciągającym thrillerze nikt - i nic - nie jest tym, czym się wydaje!
ode Mnie: Jak czytaliście opis, to jest on bardzo obiecujący. I zaczęłam czytać z takim nastawieniem, poza tym czytałam dużo pozytywnych opinii i poleceń.
Poznajemy Annę Fox, doktor Annę Fox, która zagląda przez okna do sąsiadów. Od miesięcy siedzi w domu, dlaczego? Tego dowiemy się później. Czas umila sobie popijając wino, oglądając czarno-białe filmy i podglądając sąsiadów, robiąc im zdjęcia...
Jest trochę opisów, ale ogólnie książka nudna, ma 411 stron, a dopiero ok 300 strony zaczęło robić się ciekawie i właściwie te ostatnie strony przeczytałam z zaciekawieniem. Byłam tak samo zaskoczona jak Anna... Wszystko to mogłoby się dla mnie zamknąć w około 150 stronach ;)
Nie jest to dla mnie nieodkładalna książka, odkładałam ją wiele razy, aż w końcu się skończyła.
Dla mnie nie był to piekielnie wciągający thriller, a wręcz przeciwnie. Zawiodłam się, bardziej podobała mi się Kobieta w pociągu, która miała dużo negatywnych opinii :)
Czytaliście? Jakie są wasze odczucia? Dla mnie strata czasu, ale chciałam zobaczyć o co tyle pozytywnego krzyku ;)
Miłego wieczoru, Dorotxy
Oj szkoda, że się zawiosłaś. Ja raczej się nie skusze. Mnie jak ksiażka nudzi to odkładam i często już do niej niestety (albo stety) nie wracam ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze jedną taką, co już dwa podejścia robiłam i znów odłożyłam ;) Rzadko tak mam, że odkładam i nie kończę, przeważnie jak już zacznę, chcę skończyć ;)
UsuńSzkoda że się zawiozłaś kochana. Ja będę czytać i jestem ciekawa, co o tej książce powiem.
OdpowiedzUsuńTeż mnie ciekawią twoje odczucia :)
UsuńCiekawy opis, ale sama książka w takiej objętości już chyba mniej wciąga :)
OdpowiedzUsuńDokładnie....
OdpowiedzUsuń