Witajcie :)))
Długi weekend za nami, niestety nie był za ciekawy pogodowo, szaleństwa opalania nie było ;)) Dlatego chce Wam dziś przedstawić pomocnika opalania.
Avon Skin So Soft
Balsam nawilżająco - koloryzujący do ciała SPF 15 do średniej karnacji
od Producenta:
Chroni skórę filtrem SPF 15 i pozostawia ją miękką i promieniejącą zdrowym blaskiem naturalnej opalenizny.
Do osiągnięcia optymalnych rezultatów stosuj codziennie jako balsam nawilżający. Wmasuj równomiernie w skórę i na końcu umyj ręce.
Balsam jako nawilżacz sprawdza się świetnie, jako koloryzator również, przynajmniej u mnie ;) Mam ciemną karnację i szybko się opalam, łapie przeważnie pierwsze promienie słońca. Balsam kupiłam gównie dla odcinków nie opalonych, jak odpalony rękawek czy dekolt.... ;)
Jednak z ciekawości użyłam na całe ciało przez 6 dni wieczorem. Efekt był widoczny już po 3 dniach.
Skóra nabrała blasku, bo tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale ma jakieś drobinki w sobie, które odbijają światło, mi to nie przeszkadza.
Balsam jest kremowy, nie brązowy, opakowanie 200ml - wygodna tuba zamykana na klik.
Ma jedną wadę, a mianowicie zapach, przy pierwszym użyciu strasznie to znosiłam, choć nie używałam nigdy takich kosmetyków czy samoopalaczy to znam ich nie przyjemny zapach, ten niestety tak "pachnie". Na szczęście tylko przy pierwszym użyciu, przy kolejnych ta woń gdzieś zanika, a może ja już się przyzwyczaiłam? Nawet ciało już nie było czuć, pierwszą aplikację czułam jeszcze rano....okropieństwo ;)
Balsam dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie brudzi ubrać można się po dłuższej chwili po aplikacji ubrać.
Skład:
Aqua, Ethylhexyl methoxycinnamate, Ethylhexyl salicylate, Glycerin, Butylene glycol, Dihydroxyacetone, Glarycryl stearate, Peg-8, Benzophenone-3, Phenoxyethanol, Hydroxyethyl, Acrylate/Sodium acryloyldimethyl taurate copolymer, Cetyl alcohol, Parfum, Isohexadecane, Mica, Magnesium aluminum silicate, Xanthan gum, Dimethicone, Disodium edta, Hydrogenated lecithin, Methylparaben, Polyglyceryl-3 diisostearate, Punica granatum fruit juice, Polysorbate 60, Ethylparaben, Thiodipropionic acid, Propylparaben, Dimethiconol, Olea europaea (olive) leaf extract, Triethoxycaprylylsilane, Simmondsia chinensis (jojoba) seed oil, Cerearyl alcohol, Saccharomyces lysate extract, Amaranthus caudatus seed extract, CI 77891, CI 77492, CI 77499, <1010964-012>
Macie, używacie takich pomocników?
Miłego wieczora
Dorotxy
Ja używam słońca, a jak nie ma słońca to nie ma opalenizny:D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;) spróbowałam i wiem że więcej nie będę eksperymentować ;)
UsuńA ja się nie opalam i nie używam samoopalaczy czy zbrązowiaczy :)
OdpowiedzUsuńAle pamiętam zapach samoopalaczy i strasznie go nie lubię.
Ja nie lubię takich koloryzujących :)
OdpowiedzUsuńja jakoś nie mogę się przekonać do kosmetyków Avonu, mam złe wspomnienia z co niektórymi ;)
OdpowiedzUsuńJak każda firma ma swoje buble i perełki ;)
UsuńUżywałam, jest całkiem przyjemny, jego jedyna wada to taka, że "pachnie" samoopalaczem niestety ;/
OdpowiedzUsuńTo ja zostanę przy balsamach z serii naturals... mango.. wiśnia i inne ślicznie pachnące :o)
OdpowiedzUsuńTeż je lubię :)
Usuńdlatego właśnie nie używam samoopalaczy i balsamów brązujących bo nie znoszę tego smrodku,każdy ma taki sam i w połączeniu z moją skórą...brrr... :)
OdpowiedzUsuńRaz spróbowałam i odpuszczam hehe ale mnie on już nie rusza ten zapach ;)
Usuńnie przepadam za takimi specyfikami...
OdpowiedzUsuńZnam ten zapach i właśnie dlatego nie znoszę samoopalaczy :(
OdpowiedzUsuńA ja mam balsam z Lirene i jest moim zdaniem bardzo dobry. Ale mimo wszystko nadal szukam swojego faworyta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.com
Nie sięgam po tego typu kosmetyki, bo nie znoszę tego specyficznego zapachu i boję się plam, które lubią w efekcie powstawać...
OdpowiedzUsuńCzasem sięgam po balsamy brązujące, moim ulubieńcem jest Dove Summer Glow :) Tego jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJa dla uzyskania kolorku używam Gosh Self Tan Lotion :)
OdpowiedzUsuńOsobiście źle wspominam przygodę z tym balsamem choć jeszcze w starszej wersji - ponoć ładnie pachnie balsam brązujący z Perfecty w tubce - myślę że kiedyś go wypróbuje ale póki co muszę zacząć smarować swoje nogi bo coś białawe mam - ręce zawsze muśnie słoneczko jak jadę rowerem a nogi niestety zakrywają długie spodnie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana do takich balsamów :D Jedynym kremem koloryzującym jakiego używałam to był Dove do twarzy bodajże summer glow i byłam mega zadowolona z jego działania :D
OdpowiedzUsuńZ Dove nie używałam, to mój pierwszy produkt tego typu
UsuńOoo ciekawy jest, dawno z avonu nic nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie dziś przyszła kolejna paczka ;))
UsuńPolecam osobom, które chcą wyglądać jak pomarańcza. Nikomu innemu :) Po 3 użyciach moja skóra wyglądała jak po nieudanej wizycie w solarium.. więc.. Do tego nie chce się zmyć. 0/10
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuń