Cześć Wam 😊
Zima ze śniegiem 💙 w końcu, cieszy mnie to bardzo, choć wiatr jest zupełnie nie potrzebny. Od niego tylko głowa boli i moje ciało się wysusza.... Potrzebuje większego nawilżenia, to najgorszy czas dla niej. Tak się pewnego dnia naczytałam, na oglądałam na shake z Nacomi, że korzystając z promocji w Hebe 1+1 skusiłam się na dwa opakowania, jak się okazało niby te same a jednak inne...
Nacomi
Mus do ciała
Kokosowo bananowy shake
od Producenta:
ode Mnie: Skuszona kupiłam dwa pudełka po 180ml zabezpieczone pod przykrywką tylko przeźroczystą kolejną przykrywką.
Jak już wcześniej wspomniałam są dwie wersje, o czym przekonałam się dopiero w domu. Nieświadomie wzięłam dwa różne, które już na pierwsze uważne spojrzenie różnią się kolorem naklejek na opakowaniu.
Delikatne odcienie, ale jednak widać różnice.
W obu konsystencja jest zbita i dopiero pod wpływem ciepła dłoni rozpuszcza się i daje rozsmarować na ciele.
Zapach jest zarąbisty, połączenie banana z kokosem 😍
Jak widzicie powyżej na zdjęciu, różnicę widać też w kolorze mazidła, ten po prawej to ten o którym czytałam na blogu którejś z Was (wybaczcie nie pamiętam u kogo) i tą wersję chciałam mieć. To ona jest taka lekka, jak piankowy Bakuś (porównanie mojej córki) przyjemnie się rozsmarowuje i o wiele szybciej wchłania niż druga wersja.
Wersja po lewej jest o wiele tłuściejsza, bardziej zbita i ciężej się ją rozsmarowuje na ciele no i bardzo długo wchłania w skórę, trzeba albo długo czekać na wchłoniecie albo pogodzić się z tym, że część wchłonie ubranie, piżama, czy cokolwiek się założy 😉
Moja skóra jest rzeczywiście nawilżona, czuć to jeszcze rano, nie trzeba już nic na nią nakładać.
Zapach jednak jakoś nie specjalnie długo czuje, ale mi to nie przeszkadza, gorzej to z tłustością i słabym wchłanianiem kosmetyku po lewej. Dlatego jeśli macie na niego ochotę radzę zwrócić uwagę który jest który. Ten bledszy jest zbity, bardziej żółty lżejszy i bakusiowy 😉
Opis i skład jest ten sam na obu opakowaniach, jednak ma si wrażenie, że są to dwa różne produkty....
Skład:
Mieliście to cudo? Które?, a może oba?
Miłego wieczoru
Dorotxy
Jeszcze nie miałam okazji używać kosmetyków Nacomi, ale na pewno się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pod względem składu i połączenie banana z kokosem dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuńFajny tak, ale wersja piankowa ;)
Usuńja od nich mialam jedynie olejek pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJa miałam jeszcze krem pod oczy :)
UsuńJa miałam tak w przypadku kremu pod oczy Vianek -niby ten sam produkt, ale były różnice pomiędzy partiami - jak chociażby intensywność zapachu czy wchłaniania produktu.
OdpowiedzUsuńZapach mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńPołączenie banana z kokosem musi pachnieć bosko <3 Jak będę miała kiedyś okazję skuszę się na mus o konsystencji Bakusia :)
OdpowiedzUsuńAch, uwielbiam wszystko co kokosowe :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie wiadomo na które się trafi bo to ten sam produkt,prawda?
OdpowiedzUsuńMiałam na niego wielką ochotę ale na razie mam za dużo mazideł do ciała więc poczekam...
Jestem ciekawa tych produktów :) Firmę Nacomi bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze. Jeśli to ten sam kosmetyk, ta sama etykieta to może to różne wersje, stara/nowa?
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zapach korci, jednak ja nie lubię smarowideł do ciała :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak sie różnią między sobą pomimo takiego samego składu. Szczerze mówiąc nigdy nie zwracalam uwagi na te musy :)
OdpowiedzUsuńNacomi bardzo lubię i większość produktów, które miałam spisały się u mnie. ęen zapach musi być boski. Konsystencja też mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuń