środa, 18 lipca 2018

Prezenty przywiezione z Meet Beauty 2018 :)

Cześć Wam 😊

Tak jak obiecałam, po relacji z Meet Beauty, to co z konferencji przywiozłam, za chwilę o jednym z nich napiszę więcej. Zaczynamy....
Takie torby przywiozłam. W tym roku był podział, ja mam pielęgnacje, jak większość blogerek na konferencji i nasz kolor to zielony. Firma Ness zapakowała nam kosmetyki w świetnej plażowej torbie, strasznie mi się ona podoba. Ta z MB w tym roku mi się mniej podoba, zeszłoroczna jeszcze mi służy i dobrze, bo ją lubię ;)
Tołpa dała nam nowości, na pewno o peelingu i maseczce już czytaliście, dużo już o nich na blogach. O swoich odczuciach też niedługo napiszę.
 
Roge Cavailles to dość nowa marka na naszym rynku, reklamowała się jako naturalna, z fajnymi składami, ale oglądając z Darią skład już po konferencji to ochów i achów nie było ;) Mam żel pod prysznic, sama wybierałam zapach, ten dlatego, że miał kremową konsystencje :) Jest też próbka do higieny intymnej. 
Mustella to cztery różne miniaturki plus miś, ale on już się na zdjęcie nie załapał, bo córka go przytuliła ;)
Pollena Eva była pierwszy raz i zaproponowała nam badanie skóry dobierając kosmetyki. Ja dostałam odżywczy olejek do twarzy i Krem do mycia ciała, kompletnie nie pasujące kosmetyki do tego czego dowiedziałam się po badaniu ;))
o2skin to tlenowe kosmetyki, które zostawiłam sobie na wrzesień. Mam krem na dzień, na noc i serum, którego mam próbki i już je używałam, całkiem całkiem :)
Znacie markę So Chic! ? Ja wcześniej nie znałam, ale poznam, mam dwa tusze do rzęs, matowa pomadka i dwa żelowe lakiery do paznokci :)
Kolejna kolorówka to Pierre Rene, szminkę wybrałam sama plus tusz do rzęs, eyeliner i olejek do skórek. A poniżej kosmetyki z warsztatów, czyli lakier hybrydowy, olejek do skórek, pilnik i bloczek
Bio-Oil już miałam i mnie nie zachwycił, nie wiem czy znów użyje.....Jednak opakowanie, musicie przyznać, jest świetne :)
Trzy maseczki w płachcie od Mediheal
Efectima - firma mi znana, bo miałam już kokosowe masło, to teraz mam waniliowe, któe nie zamula wanilią :) Mini peelingi, olejek i coś na cellulit.
Bartos krem wzmacniający, czytam same bardzo pozytywne opinie, więc za niedługo go zacznę używać.

Od Ness dostałam dwa razy prezenty, raz po warsztatach a drugi na końcu w torbie :) Tak w tej cudnej torbie pokazanej na początku :)
Jak widać lakier hybrydowy, baza peel off, lusterko, naklejki, pędzle i ozdoby.

Po warsztatach Natura Siberika dostałam krem nawilżający do ciała oraz peeling, który sama stworzyłam :)


W tych uroczych tubach Annabelle Minerals, swoją drogą marka miło zaskakuje, swoimi pomysłami, nie tylko na produkty, ale i pakowanie. W jednym jest wielofunkcyjny olejek, w drugim dwa nowe cienie glinkowe.

I tyle, zebrało się, ale powoli staram się używać i będę Wam po woli opisywać moje wrażenie.
Coś Was szczególnie zainteresowało?

Miłego wieczoru
Dorotxy

13 komentarzy:

  1. Baza peel off mnie ciekawi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyki Anabelle Minerals najciekawsze;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Same dobroci przywiozłas :) będzie co testować.

    OdpowiedzUsuń
  4. o wielu rzeczach już zapomniałam,bo zużyłam :D Przypomniałaś mi o olejku w tubie Annabelle...gdzie ja go schowałam? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Same wspaniałości. Oby jak najlepiej się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam krem o2skin i byłam zadowolona, mam nadzieję, że Ty też będziesz zadowolona.
    Miłego testowania

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...