Agata Polte * Na przekór

Cześć 😊

W pociągu skończyłam książkę, ale czasu nie miałam by o niej napisać. Dziś to nadrabiam :) Miałam okazję poznać kolejną książkę tej autorki, pierwsza to Nowe jutro :)  Miałam nadzieję, że spodoba mi się również, ale czy tak było....?

Agata Polte
Na przekór

Tył okładki:

ode Mnie: Cieszę się, że autorka się do mnie odezwała i przysłała książkę. Jako, że poprzednia była fajna to i liczyłam, że ta też.
Początek szedł mi trochę opornie, ale później zaczęło się rozkręcać. 
Powiem wam, że słyszałam już o różnej podłości rodziców wobec własnego dziecka, ale o takim jeszcze nie. O ile takie akcje z ojcami są częste, to matka postąpiła przeokrutnie a to co odwaliła na końcu książki to już w ogóle brak słów.....

Główną bohaterką jest Laura, która została pod opieką babci. Jest w klasie maturalnej i chce zrobić prawo jazdy, nie jest im z babcią lekko, ale mogą na siebie liczyć. Jest też pies, którego przygarnęła Laura całkowicie przez przypadek i kot babci.

Ciekawie dialogi, ciekawie opisane perypetie głównej bohaterki. Dobrze przeanalizowana przyjaźń Laury z Ulą, które znały się od dzieciństwa......czy to na prawdę była przyjaźń czy jednak tylko zwykła znajomość oparta na korzyściach?
Fajna przyjaźń z Adamem, choć momentami trudna, to jednak trwała. Jest i chłopak Laury, a może Laurki? :) poznany w ciekawych okolicznościach.
Jakie miejsce mi się podobało? Księgarnia, i już moja wyobraźnia szalała ile tam ciekawych i nie odkrytych książek 😁 

Ogólnie książka mi się podobała, choć ja już nie młodzież to jednak fajnie było ją przeczytać i trochę powspominać ;)
Polecam wam ją, jeśli lubicie lekkie, obyczajowe książki. Ja się nie zawiodłam i życzę autorce by pisała kolejne równie ciekawe książki :)

Miłego wieczoru
Dorotxy