Cześć 📘📖
U mnie już książkowe nowości świąteczne na topie :) Kolejna, którą znajdziecie w dziale romans w księgarni TaniaKsiazka.pl
Tył książki:
ode Mnie: Klaudia i Filip znali się od dzieciństwa i przyjaźnili, niestety pewnego dnia ona postanowiła się zmienić i zrezygnowała z tej przyjaźni
Po latach, już jako dorośli spotykają się w pracy, w tej samej firmie i nie jest to miłe spotkanie. Jednak uda im się razem narozrabiać i w dostają karę. Muszą razem wyjechać do Zakopanego i w dodatku na święta, a każde z nich ma swoje plany...
Oj będzie się działo, pomimo niechęci jaką do siebie darzą, uda im się współpracować i praca pójdzie im gładko, ale naprawianie tego co wydarzyło się wiele lat temu, trochę potrwa....
Wciągnęła mnie ta książka, byłam ciekawa jak to się rozegra i jakie tajemnice ukrywają. Nie zawiodłam się, choć poprzednia świąteczna książka autorki trochę bardziej mi się podobała. Tu wszystko trochę za mocno było rozciągnięte, przez to historia mi się trochę dłużyła i niestety, wyjątkowo dużo czasu mi zajęło by ją skończyć, z czego nie jestem zadowolona.
Historia pisana z perspektywy obu bohaterów, choć to wszystko się przenika i można się pogubić z kogo strony teraz powinno być. Znalazłam też kilka literówkowych błędów, czego nie lubię, zwłaszcza jak mowa o kobiecie a jest napisane jak o mężczyźnie.
Co ja na to poradzę, że kocham świąteczne książki, choć tu jakoś klimatu było mniej, to jednak miłość unosząca się nad śniegiem była ciekawie opisana.
Duży plus za umieszczenie mojego imienia w historii, i to taka fajna babka je miała :) Rzadko się zdarza Dorota, więc to było bardzo miłe :)
Polubiłam Dorotę, Adama i Filipa, z Klaudią miałam trochę na początku problem, ale później wyszła z niej fajna babka, która nałożyła na siebie sporo masek, ale pięknie to rozegrała w Sylwestra :)
Moje kolejne spotkanie z Anną Langner w Grudzień drugich szans, uważam za udany i polecam wam ją waszej uwadze. Nie jest to typowo świąteczna książka, bardziej o rozkwitającej, choć wcześniej zamrożonej miłości. Zamrożona świetnie tu się wkomponowała, w ten zimowy górski klimat.
Lubicie książki w świątecznym klimacie? Ja bardzo, zwłaszcza, że teraz mam przestrzeń w głowie tylko na mało skomplikowane historię, a ta właśnie taka była. Dobrze się ją czyta i zapewne szybko, gdy ma się czas i luźniejszą głowę ;)
Dorotxy
Narobiłaś mi wielkiej ochoty na lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuń