Cześć 😊
Dziś kolejna książka, którą przywiozłam ze spotkania #pięknonafali od Szara Godzina. Książka, która poszła na pierwszy ogień, jednak długo mi z nią zeszło, dlaczego? Za chwilę wam opowiem jak to z nią było...
Aleksandra Katarzyna Maludy
Wisznia ze słowiańskiej głuszy
Tył książki:
ode Mnie: Z całego stosiku, który przywiozłam to ona była pierwsza. Niestety nie doczekałam końca, nawet połowy książki, nie dałam radę jej czytać, wiem, że nie tylko ja ;)
Książka na początku nawet mnie zainteresowała, ale później ciężko było mi się połapać kto jest kim, za dużo no i te imiona, pogubiłam się na maxa w pewnym momencie. Nie mogłam się skupić na niej i stwierdziłam, że nie ma sensu się męczyć. Może kiedyś do niej wrócę i ją skończę?
Powieść oparta historycznie to jednak nie moje klimaty, choć bardzo się starałam. Nie znałam wcześniej autorki, ani jej książek, może spróbuje przeczytać coś innego?
Kojarzycie książkę lub autorkę? Udało się wam ją przeczytać?
Miłego wieczoru
Dorotxy
Czytałam jedną książkę autorki i mi się podobała, więc kiedyś zamierzam wrócić do Jej twórczości. 😊
OdpowiedzUsuńLubię książki tego wydawnictwa ;)
OdpowiedzUsuń