Cześć 😊
I już ostatnia część kalendarza adwentowego, wywaliłam już opakowania, choć zostawiłam sobie cząstkę kartonu z Douglas ;) udało się dwa tyły uratować, które wykorzystam. I powiem wam, że już nie mogę doczekać się kolejnych za rok ;)
Dni 19 -24
Balea
Żel pod prysznic piernikowy - w końcu doczekałam się żelu o ładnym, świątecznym zapachu, jestem zachwycona :)
Sól do kąpieli o zapachu śliwki i wanilii - nie wiem jeszcze jak pachnie, ale mam nadzieje, że super, moje stopy będą zadowolone ;)
Żel do mycia - najpierw słownik powiedział, że do prania 😂 później do delikatnego mycia...hmm zapach ma delikatny i przyjemny, dalej się zobaczy ;)
Woda micelarna - też czeka
Gwiazdka do kąpieli - córka już się do mnie na nią uśmiecha :)
Żelowe okładki na oczy dla relaksu - mam już takie innej formy i to przydatny gadżet :)
Douglas
Dwufazowy płyn micelarny - będzie testowany w późniejszym terminie ;)
Chusteczka samoopalająca - nie używam takich cudów, ale może spróbuje, może coś mi doradzicie?
Sztyft na niedoskonałości - a ja myślałam, ze to pomadka ochronna 😂 dobrze, że jeszcze nie zaczęłam używać...
Maseczka jednorazowa - która zapewne starczy mi na dwa razy
Ampułka nawilżająca - też bardzo ciekawa, szybko się wchłania i nie lepi
Świeczka, która była w ostatnim okienku, jest świetna, choć zapach ma delikatny, ale ładnie równomiernie się wypala
I to już koniec, teraz czekam na kolejny za kilka miesięcy, zaczynam odkładać po trochu :) Jestem zadowolona z obu kalendarzy, więc myślę, że skuszę się na oba we wrześniu. Choć Douglas pewnie jeszcze obejrzę zawartość, zanim zacznę otwierać zapomnę o zawartości jak teraz.
Część 1
Część 2
Część 3
Miłego wieczoru
Dorotxy
czwartek, 2 stycznia 2020
19 komentarzy:
Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W przyszłym roku skuszę się na kalendarz z Balei :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo tylko zapach jednego żelu mnie rozczarował, więc dobry wynik ;)
UsuńNie wiem czemu, ale lubię świece w kalendarzach ;p
OdpowiedzUsuńMnie miło zaskoczyła, w przyszłym roku pomyślę o typowym świeczkowym ;)
UsuńŻałuję, że nie zdecydowałam się na kalendarz Balea :(
OdpowiedzUsuńMiałam tak w zeszłym roku ;)
UsuńW przyszłym roku na pewno kalendarz marki Balea zagości w moim domu. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie też :)
UsuńBalea fajny był, trochę żałuję, że nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńTak, fajny, nie żałuje kupna i czekam na następny :))
UsuńPiękne te kalendarze, może w przyszłym roku mi się uda kupić jakiś :D
OdpowiedzUsuńJa kupię na pewno, ale może jeszcze jakiś inny?
UsuńOba kalendarze fajne, dobrze że pokazywałaś po trochę a nie wszystko naraz :D
OdpowiedzUsuńWszystko na raz to by było za dużo, trzeba dawkować ;)
Usuńoch ta Balea ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Balea bardzo lubię ;)!
OdpowiedzUsuńJa też i poznaje ich coraz więcej :)
UsuńCzyli to we wrześniu trzeba się zacząć za nimi rozglądać ;) ja się w tym roku spóźniłam, poczekam na następną edycję
OdpowiedzUsuńTak, we wrześniu pokazują się w DM :)
Usuń