środa, 10 maja 2023

Kosmetyczne wykończenia kwietnia 2023

Cześć 😊

Kwiecień okazał się całkiem owocny w zużycia. Jest kilka kosmetyków, które dostałam już po części zużyte, na wypróbowanie, albo nie pasujące, oczywiście napiszę jak się u mnie sprawdziły. Trochę mi z tym postem zeszło, wybaczcie, ale więcej mam leżeć niż siedzieć przy kompie ;)

Avon Płyn do kąpieli Blooming beauty bubble bath - super zapach, głównie dla niego kupiłam i się nie zawiodłam, nie wysusza, dobrze się pieni i kąpiel to przyjemność ;)

Ziaja Intima - ulubieniec

Isana Żel p/p - ulubieniec

Balea Żel p/p - słodki, ale nie mdlący zapach, lubię te żele i w większości trafiają zapachowo w mój gust :)

Cien Żel p/p - te żele też lubię, tym razem róża i bardzo mi się zapachowo podobał, nie wysusza, dobrze się pieni

Yves Rocher Żel p/p - tu trochę chyba spadła jakość, bo mnie trochę wysuszał, jednak kocham ten zapach ;)

Barwa Szampon nawilżająco wzmacniający - bardzo fajny, bardzo wydajny, nie powoduje szybszego przetłuszczania, dobrze się pieni. Zapewne go jeszcze kupię :)

Crazy Hair Szampon łagodnie oczyszczający - na początku był ok, ale w miarę używania coś się z nim dziwnego zaczęło dziać, inna konsystencja, no i zapach zrobił się masakryczny, przestałam używać i wywalam.

Barwa naturalnie Szampon piwny - świetny, moje kolejne opakowanie i nie ostatnie, mój hicior :)

So!Flow Szampon humektantowy - zarąbisty, a ten zapach, cudo. Aż mi żal, że duże opakowanie a już się skończył :)

Venita Bio Szampon nawilżający - taki przeciętniak, spróbowałam i więcej nie zamierzam.
Joanna Farba do włosów - któreś tam opakowanie, ale tym razem ostatnie...

Neboa Maska do włosów - świetna, mam już drugie opakowanie

Alpicort Wcierka do skóry - na receptę od lekarza, włosy rosną, nawet kilka z jednej cebulki ;) Mam kolejne opakowanie.

Schwarzkopf Gliss Odżywka do włosów - lubię te odżywki, dobrze działają na moje włosy
Neutrogena Balsam do ciała - dostałam tylko jakieś mniej niż 1/3 opakowania? coś takiego no i jestem zachwycona, ja lubię kosmetyki tej firmy, zapewne kupię całe opakowanie :)

Bielenda Balsam do ciała - ten zapach brzoskwiń świetny, działanie też, jeśli jeszcze na niego trafię to go kupię. Końcówkę musiałam przewrócić do góry nogami, ale balsam ma lekką konsystencję, więc ładnie spłynął w dół po ściankach.

Oriflame Krem do ciała - kocham ten zapach, krem ma lekką konsystencję, nadaje się do wysuszonej skóry, ale nie tak mocno. Szybko się wchłania.
Yves Rocher Krem do rąk - najgorszy z tego zestawienia, dawno nie miałam kremu tej firmy, ale mocno się zawiodłam, on nie tylko nie nawilżał, a jeszcze pogłębiał wysuszenie, masakra. Trochę jeszcze zostało na dnie, ale szkoda moich dłoni

Avon Planet Spa Krem do rąk, stóp i łokci - moje kolejne opakowanie i nie ostatnie, świetny jest

Elfa Pharm Hello!YOU Krem do stóp arbuzowy - był przyjemny, lekki, ładnie pachniał. Mam jeszcze jeden tej serii, ale o innym zapachu, mam nadzieje, ze również okaże się dobry :)

Oriflame Maska do rąk - świetna, mój hit, to moje kolejne opakowanie i nie ostatnie
Podkład AA Ideal Match - był świetny, pasował mi niestety pod koniec zaczął się rozwarstwiać i jako, że już zrobiło się dla mnie za ciepło na podkład, wywalam końcówkę rozwarstwioną. Dobrze się sprawdzał i gdyby nie to, że już kupiłam inny na jesień mogłabym kupić ten :)

Miss Sporty Pomadka w kredce - mój ulubieniec, zużyłam caluśką, aż mi smutno, że się skończyła. Świetnie sobie radziła pod maseczką i jej nie brudziła, wydajna bardzo, ale świetna. Jeśli jeszcze jest w sprzedaży to zapewne kupię
 
Wibo Szminka w płynie - tą też bardzo lubiłam, jednak zaczęła dziwnie pachnieć i nie mam pojęcia ile zostało jeszcze w środku, ale zapewne nie dużo. Chętnie bym znów ją kupiła :) 
Bielenda Woda micelarna - baaaardzo wydajna, ale dobra, dobrze zmywała makijaż i nie podrażniała

Soraya Oczyszczająca galaretka do mycia twarzy - bardzo fajna, dobrze zmywała, nawet resztki makijażu, ale niestety była mega niewydajna, bardzo szybko się skończyła, dlatego jej nie kupię.

Isana Pianka do mycia twarzy - w większości zużywała córka, bo dla mnie zapach był nie do zniesienia, na początku jak zaczęłam poważniej chorować, później już tak mnie nie muliło, ale nie zmienia to faktu, że wolę tą drugą wersję :)

Harmonique Krem do twarzy - fajnie nawilżał i to było 50ml a też dość szybko się skończył, krem w słoiczku miałam dłużej. Jednak trzeba mu przyznać, że swoje robił, trochę się po nim świeciłam, ale jak działa to mocno mi to nie przeszkadza.

FlosLek Nocna maska - kolejny hit, bardzo dobrze nawilżała i dość szybko się wchłaniała, dawałam jej ciut więcej jak normalnie kremu, wszystko się ładnie wchłaniało, nic nie musiałam usuwać chusteczką. Spełniła swoje zadanie i choć się świeciłam to na nic mi to nie przeszkadza jak produkt działa.

Ecooking Żel do mycia twarzy - kolejny produkt, który dostałam niecały na wypróbowanie :) Zapach był dość intensywny i męczący, ale sam żel był ok, zmywał dobrze twarz, pompka do końca nie działa.

Soraya Krem ujędrniający na noc - czasem używałam na dzień na szyję i dekolt i też się dobrze sprawdzał. Idealnie mi się przypasował, nie zapchał, ładnie pachniał, był wydajny, nie żałuję spontanicznego zakupu :)

AA Krem żel na dzień - to tylko próbka, ale już wiem, że więcej nie chcę. Poszczypało, jakoś taki niekomfortowy był, jestem na nie.
Maski w płachcie bardzo fajne, chętnie powtórzę. Maska Beauty the city, słaba, szczypało na początku i bardzo ciężko się później zmywało, tłusta warstwa zostawała, nie polecam.
Za to maska do stóp o dziwo weszła na moją dużą stopę ;) ale niestety urwały się te naklejki i żeby mi nie spadły musiałam nałożyć skarpetki, nawilżenie było dobre, choć dużo zostało jeszcze w opakowaniu.
Ulubione, a właściwie jedne z ulubionych mydeł z Lidla, choć ostatnio coś mniej je lubię, bo szybko schodzą i się rozmydlają i pełno ich na mydelniczce.

Płatki kosmetyczne duże do demakijażu z Action, polubiłam je.

I tyle, jak Wam poszło??

Miłego wieczoru
Dorotxy

3 komentarze:

  1. Ciekawe denko. Cztery pierwsze kosmetyki znam i jestem z nich bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten szampon so flow jest super, zapach boski! Znam też soraya galaretka - kocham, choć faktycznie nie wydajna i krem - bardzo przyjemny, ale zapach trochę 'proszkowaty'. Miałam również maskę skin in the city i dla mnie mega - porządnie oczyszczała (ogólnie miałam wszystkie, były podobne, więc piszę o całości, bo tak konkretnie to nie pamiętam :D) i zaskoczyłaś mnie tą warstwą i to jeszcze tłustą u mnie nic takiego nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe zużycie :) ale jakos mało maseczek

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...