piątek, 11 sierpnia 2023

Kosmetyczne wykończenia lipca 2023

Cześć 😊

W tym miesiącu mi zeszło, tyle się dzieje, że ten czas ucieka jak szalony. Zużycia mam nie za duże, ale trochę się zebrało, staram się zużywać to co mam :) Zwłaszcza to co już otwarte, np. maseczki nie jednorazowe :)

Balea Żel p/p kokos&ogórek - kokosa tam w ogóle nie powinno być, był zbędny :) Ważne, że nie wysusza, choć zapach nie do końca polubiłam

Yves Rocher Mydło w płynie migdał - ich najgorszy zapach, ale nie wysuszało mocno, a ja nie używałm go non stop

Balea Żel p/p Brzoskwinia - bardzo przyjemny i delikatny żel i zapachowo i w użyciu, chętnie do niego wrócę

Baśka Żel p/p jeżynowy - całkiem przyjemne, kremowe odkrycie. Moje pierwsze opakowanie, mam kolejne o innym zapachu. Niby duże opakowanie a jakoś szybko się kończy hmm

Avon Żel p/p Woda miętowa i koniczyna - Świetne połączenie zapachowe, chętnie znów go kupię, no i nie wysusza, lekko chłodzi, dobrze odświeża 

XHC Odżywka do włosów bananowa - już ją kiedyś miałam, nawet nie jedną i bardzo lubiłam, teraz mam trochę mieszane uczucia, nie zawsze mogłam z nią rozczesać włosy i były takie trochę oklapłe... na razie do mnie nie wróci

Only Bio Odżywka bez spłukiwania - myślałam, że jej nie zużyje, ale przydała się, zwłaszcza rano, jak zdarzyło mi się mieć szopę ;) trochę odżywki wystarczyło, by ujarzmić moje włosy, tak sobie ją powoli używałam. Czasem używałam przed myciem, jak włosy mi się ostro na wietrze poplątały, świetnie dawała sobie z nimi radę.

Balea Szampon do siwych włosów - był ok, tonował blond, lubię go, pewnie jeszcze kiedyś kupię

Neboa Maska do włosów - bardzo fajna maska, moje drugie opakowanie, niestety póki co ostatnie. Pod koniec tak mi zaczęła jechać dentystą, że masakra, ciężko było mi ją zużyć do końca. Nie wiem dlaczego tak się zadziało, ale na razie mam lekki uraz, choć działanie super :)
Biotinne care Balsam do ciała - bardzo fajny, dobrze się rozprowadza, szybko wchłania. Zapach trochę mniej mi się podoba, ma dziwną nutę, jak dla mnie, ale działanie na plus, więc zużyłam, choć pompka nie działała dobrze do końca.

Avon Balsam chłodzący do ciała - bardzo go lubię latem w upały. Dobrze nawilża, ale i chłodzi, moje ciało odczuwa przyjemny chłód, po nieprzyjemnym nagrzaniu ;) Mam go co roku, także i w przyszłym, jeśli nadal będzie do mnie trafi.

Skin79 Żel aloesowy - bardzo go lubię, ale teraz kupiłam inny, bo go nie widziałam. Świetnie łagodzi wszelkie zaognienia, jest niemal do wszystkiego ;)

Avon Krem do rąk - lubię te kremy, miałam ich już sporo, tym razem to był kokosowy, nie do końca fajny zapach, ale idzie sie przyzwyczaić i drażni lekko tylko na początku. Dobre nawilżają te kremy i są dobre do przesuszonych dłoni.

Friends Krem do rąk - jak na taki produkt firmowany serialem, niespodziewanie świetny, bo przeważnie te serialowe czy filmowe kosmetyki są przynajmniej dla mnie gorszej jakości. Ten krem wypadł super, na wysuszone dłonie świetny. Miło mnie zaskoczył

Jumiso Żel do mycia twarzy - baaaardzo wydajny, świetny pomarańczowy zapach, miło było z tym aromatem zaczynać dzień. Fajnie się pieni, wystarczy mała kropla, by umyć twarz, stąd taka wydajność, no i używałam głównie rano.

Pellegana Hydrolat mięta pieprzowa - trochę za dużo pieprzu haha jednak dobrze działał, robił co powinien i tylko szkoda, że tak szybko się skończył.

Soppo bow wow effect Krem do twarzy - niby zapach gumy balonowej, ale dla mnie takiej już trochę przeżutej ;) Zapach mnie drażnił, ale krem fajnie działał, używałam na noc, nie podrażniał, nie zapychał, więc zużyłam do końca, choć długo mi to zajęło ;)

Lumene Krem po oczy - przyjemniaczek, nawilżał, nie podrażniał. Bardzo wydajny, treściwy.

Veoli botanica Żel do mycia twarzy - wystarczyło na raz, był ok, ale nie wiem jakby działał dłużej

Wszystkie maski i te w płachcie i nie są świetne. Z chęcią do nich wrócę, choć może nie koniecznie do tej glinki z Vianka, trochę za długo mi z nią zeszło i się przeterminowała, także trochę muszę wywalić. Nie do końca ją polubiłam, może dlatego trochę unikałam ;) Już lepsza była maseczka glinkowa w saszetce.
Lady Speed Stick Antyperspirant w żelu - jestem bardzo zadowolona, to mój powrót po wielu, wielu latach i bardzo pozytywny, także wrócę do niego na pewno 

Avon Her Story Perfumetka - nie jest to super zapach dla mnie, ale miły i do używania na krótko, także taka mała pojemność to była dla mnie w sam raz.

Luksja Mydła w kostce - które dotąd były dobre, teraz zaczęły się szybko rozpuszczać, ślimaczyć, dramat, zużyje do końca i więcej nie kupię, szukam dalej, ehhh Tesco wróć ;)

Jak tam Wasze zużycia? Cieszę się, że w końcu je wywalę, bo już zbierają się nowe ;)

Miłego weekendowania
Dorotxy

4 komentarze:

  1. Świetne denko. Kilka kosmetyków znam i lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo produktów z Twojego denka znam :) Żel balea z ogórkiem - miałam 2 razy, ale za 2 był już taki meeh. Muszę przetestować te żele z seri natura. Odżywka bs bardzo fajna, LSS mega dobrze wspominam. Maski: Vianek - super, ta wersja jest moją ulubioną, bielenda - wspomniam je z sentymentem, bo kiedyś bardzo lubiłam, ta glinkowa z kolei dla mnie meeh, bez szału zwyczajna :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne zużycia. Bardzo lubię żele z Balei :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ostatnio sięgam po antyperspirant w żelu Lady Speed Stick :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...