piątek, 2 kwietnia 2021

Kosmetyczne wykończenia marzec 2021

Cześć 😊

Coś ostatnio mam mniej czasu i nie mogłam się zabrać za ten post, ale dziś już piszę i chcę z tym zrobić porządek :) Jak zwykle się zebrało, aż miło, choć maseczek nadal mało haha Jednak zapasy topnieją i to mi się podoba, zaczynamy.

Na początek trzy balsamy do ust. Kokosowego Palmers niestety nie dałam rady używać, to że tłusty bym wytrzymała, ale tak mdło kokosowy zapachowo i smakowo, że nie dałam rady i zużyłam do stóp ;)

Floslek Wazelina i Balea - oba tłuścioszki, używałam na noc, nie przewiduje powrotów

Żel p/p Balea - wyjątkowo zapach mi nie podszedł, wręcz drażnił

Ziaja Intima - tym razem różowy, dla odmiany ;)

Żel p/p Oriflame - o dziwo te żele mnie nie wysuszają i je polubiłam, zwłaszcza czerwony ma zarąbisty zapach, z męską nutką :)

Smoothie do mycia ciała Cien - tym razem morelowa wersja, która mi przypasowała. Mam już kolejne opakowanie :)

Żel p/p Cien - o zapachu kwiatu lotosu i drugi z olejkiem z awokado. Oba są świetne, nie wysuszają, dobrze się pienią, kąpiel do przyjemność z nimi, zwłaszcza podoba mi się zapach kwiatu lotosu, na pewno znów kupię

Avon Mydło w płynie - lubię ten zapach, zawartość ta sama co żelu, dlatego zużyłam jako żel p/p :)

AA Kojący kompres do ciała S.O.S. - świetny, delikatny balsam, w dodatku świetnie dozowany spray, który działa do końca. łagodzi skórę, szybko się rozprowadza i wchłania. Dobrze nawilża skórę, chętnie znów bym go kupiła, jeśli jest jeszcze dostępny, choć zapach nie jest szczególnie miły ;)

Gift of nature Nawilżający balsam - też był fajny, choć jak miałam mocno przesuszoną skórę, to go odstawiłam i zapomniałam ;) teraz zużyłam do końca i byłam zadowolona z jego działania

Lirene Balsam i mleczko do ciała - bardzo fajne oba produkty, choć bardziej polubiłam figową opuncję, niestety w sklepie w którym kupiłam już ich nie ma, trzeba szukać, ale przy okazji jakiś zakupów chętnie znów je wrzucę do koszyka

Rituals Krem do ciała - świetne i chętnie kupiłabym pełnowymiarowe na jesień/zimę

Syoss Farba do włosów 12_59 chłodny platynowy blond - niestety nie wyszło jak powinno, a szkoda, bo kolor świetny, także powrotu nie będzie.

Schwarzkopf Gliss Maska do włosów - fajna, miałam już taka w poprzednim opakowaniu chyba nic w składzie nie zmienili, zapewne będzie powrót

Dermofuture Oczyszczający peeling do skóry głowy - świetny, pierwszy, który się u mnie tak dobrze sprawdził, chętnie znów go kupię 

Fitokosmetik Szampon z białą glinką - jak odżywka była masakrą to szampon był świetny, choć nie od pierwszego użycia ;) także przy okazji znów go kupię

Elseve Odżywka do włosów - była ok, choć mogłaby być fajniejsza, trochę ciężko mi rozczesywało włosy, zużyłam, ale nie przewiduje powrotu

Eveline Szampon banan awokado papaja - świetny, szkoda, że tylko saszetka, kupiłabym duże opakowanie

Krem do rąk Neutrogena i Babcia Agafia - oba świetne i polecam do suchych dłoni, teraz kupiłam BA niebieską, mam nadzieje, że też się sprawdzi.

Krem do rąk Avon jogurt i miód - całkiem dobry, choć zapach jest męczący i ostry, nie widzę powrotu

Dove Antyperspirant - moje ulubione choć ten zapach nie do końca był fajny i działał

Victoria's Secret Temptation Mgiełka perfumowana - na początku zapach mi się bardzo podobał, z czasem zaczął męczyć, więc cieszę się, że się skończyło :)

Balea Dezodorant - był fajny, działał, ale niestety popsuł się rozpylacz i leci z tego tyci tyci co jest bardzo denerwujące, więc wylatuje, zostało mniej niż połowa

Casmir Woda perfumowana - moja miłość niezmiennie od lat, moje 5 opakowanie i na pewno nie ostatnie :)

Chusteczki do demakijażu Byecolors - całkiem fajne rozwiązanie w podróż, dobrze zmywają

Tołpa Normalizujący krem nawilżający - próbka, ale całkiem przyjemna, mogłabym kupić duże opakowanie

One Two Free! Ampułka hialuronowe serum - nie użyłam na raz, bo było tego za dużo, całkiem przyjemne odczucia po nim, na więcej była to za mała ilość

Dr.Susanne von Schmiedeberg Liftingujące serum - oj ciężko było otworzyć i też nie zużyłam na raz, szkoda, bo ciężko taką ampułkę przechować, ale zużyłam z przyjemnością

Yoskine Krem liftingujący - tylko próbka, ale kusząca i chętnie użyłabym więcej :)

Dr.Susanne von Schmiedeberg Krem pod oczy - przyjemniaczek :) aż żal, że się skończył

Tomorrowlabs Krem do twarzy - używałam na noc, bo był za ciężki na noc, po pierwszym użyciu miałam wrażenie, że skóra mi się poci. Kolejne użycia już  były ok, i mogłam zużyć do końca.

Spa exclusives Krem na dzień - użyłam dwa razy, ale jakoś miałam wrażenie, że to nie to i bałam się, że mnie wysypie, po kilku użyciach na noc nic się nie zadziało, więc jak używałam kremu rozświetlającego, który barwił, na szyję nakładałam ten, świetnie się sprawdził

EOLab Serum do twarzy odmładzające - świetne, kupiłam wtedy 3 opakowania, dwa rozdałam ;) Na zimowy czas na noc był dobry, jestem z niego zadowolona, skóra nawilżona, rano dobrze wyglądała, nie zapchał mnie.

Spa exclusives Face wash - porażka, bubel..... Takie gęste, że nawet z opakowania nie chce wyjść, także nawet nie mogłam wypróbować, szkoda....

Avif Maska Biocelulozowa nawilżająca - ta maska była dziwna, 3 warstwowa, zero info jak jej użyć. Mocno nasączona, aż kapało, więcej nie kupię

Marion Maska na tkaninie oczyszczająco nawilżająca - ta była świetna i chętnie znów ją kupię, skóra się nie lepiła po niej i dość szybko się reszta wchłonęła

Cien Kremowa maseczka o zapachu czekolady i żurawiny - przyjemna maseczka na noc, bez zmywania, zamiast kremu, ładnie nawilża buzię, nie zapycha. Przyjemnie pachnie i relaksuje :) Mi starczyło na wiele razy, bo nakładałam trochę większą wartwę niż normalnie krem, tak żeby się wchłonęła i żebym nie musiała wycierać tego co się nie wchłonęło i marnować produktu :)

Bielenda Rewitalizująca maska przeciwzmarszczkowa - nie pamiętam jej, tylko to, że nie wywarła na mnie zbyt dobrego wrażenia

Avoure Mydła w kostce - jak wiecie lubię mydła w kostce, w płynie mnie za mocno wysuszają, a te są jedne z moich ulubionych i mojej córki :)
Avon Paletka do konturowania - mało takich rzeczy używam, troche zużyłam, próbowałam, ale nie wychodziło za dobrze ;)

Avon Eyeliner w ołówku granatowy - nie pasuje mi już ten kolor, poza tym co chwilę się łamię i tylko się denerwuje ;)

Gąbeczka do makijażu - nie pamiętam firmy, twarda niewygodna

Avon Baza pod cienie - moja ulubiona

Essence Puder w kompakcie - za ciężki, sprawdza się tylko zimą, a to i tak nie zawsze, bo wygląda nie ładnie i ciężko, nie ma co się męczyć

Miss Sporty 052 szminka - moja ulubiona, bardzo lubię ten kolor, ale się skończył

Smart 04 szminka - mam ją już tak długo, a w sumie nie wiem po co trzymam, bo tam już resztka haha taki nudziak, nawet nie wiem do końca jaka to firma ;) i czy jeszcze istnieje

Koniec, zużywam dalej :) Choć w nowościach trochę wpadło, ale to wam pokażę za parę dni. A wam jak idzie zużywanie?

Miłego wieczora
Dorotxy

10 komentarzy:

  1. Chyba jeszcze nigdy nie udało mi się zużyć całej mgiełki zapachowej do ciała :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo tego :) Kiedyś zastanawiałam się nad farbą z syoss, ale najczęściej używam farb blond z palete lub marion i są super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie kupiłam na wypróbowanie i więcej nie kupię :) ja częściej Joanne kupowałam

      Usuń
  3. Jestem w szoku, że żel balea Ci nie podszedł - ja go uwielbiałam :) Balsam GoN kupiłam ostatnio, a te z Lirene mnie kuszą jak wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też się zdziwiłam ;) Te male balsamy muszę poszukać, bo w hebe już ich nie ma :(

      Usuń
  4. Bardzo lubię ten płyn do higieny intymnej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten grejpfrutowy żel pod prysznic, czekam z nim do lata, ma taki orzeźwiający zapach ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...