niedziela, 6 stycznia 2019

Żegnam grudniowe kosmetyki....

Cześć 😊

To pora się w końcu rozliczyć z poprzednim miesiącem, zebrało się z czego się cieszę i póki co dużych zakupów nie trzeba robić. Zresztą w grudniu też jakiś dużych nie robiłam, część już wam pokazałam przy okazji ulotki YR, a dziś reszta.


Avon Senses Żel p/p Winter Magic - zapach na święta, dobrze się z nimi komponuje. Nie wysusza.

Yves Rocher Peeling do ciała z glinką marokańską - cieszę się, że miałam takie małe opakowanie. Nie wspominam go dobrze, zaczynając od zapachu kończąc na działaniu i wysuszeniu.

Isana Żel p/p Pomarańcza i cynamon - świetny zapach, dawno mi się zapach w tych żelach tak nie podobał. Fajnie, że żel jest kremowy i nie wysusza, szkoda, że to limitka ;)

Lirene Żel p/p Bawełna - fajny, gęsty żel, nie wysusza i fajnie pachnie, chętnie wrócę

Skin Therapist Żel p/p z ekstraktem z kwiatu oliwki - całkiem przyjemny, wydajny, gęsty, nie wysusza i perfumowy zapach, przyjemny.

New Anna Cosmetics Maska do włosów - chwalona bardzo i dlatego się na nią skusiłam, ale więcej jej nie kupię, nie przypadła moim włosom do gustu. Opakowanie też nie trafione, pompka szybko odmówiła współpracy

L'oreal Elseve Błyskawiczna terapia do włosów - kiedyś bardzo ją lubiłam, dziś mnie już tak nie zachwyca, na razie nie kupię

Joanna Farba do włosów + Keratyna - ulubiona

Isana Suchy szampon Kokosowy pocałunek - jako, że polubiłam szampon w zielonym opakowaniu , skusiłam się na limitowany kokosowy i wiecie co? o ile działanie dobre, prawidłowe, to zapach....., a kokos kocham, może udusić. Jest strasznie duszący i bardzo długo utrzymuje się na włosach, co w tej sytuacji jest strasznym minusem.

Vis Plantis Szampon Filtrat śluzu ślimaka - bardzo fajny szampon, pieni się, dobrze myje włosy i nie podrażnia, chętnie jeszcze kupię

Gliss Kur Szampon i odżywka do włosów przeciążonych koloryzacją - świetny duet, najpierw polubiłam odżywkę i ten zapach zarąbisty, uwielbiam, później kupiłam szampon i kolejną odżywkę i myślę, że na tym nie koniec

Make Me Bio Woda lawendowa - lubię je, ale kurcze one mają tak męczące zapachy....na początku nie, ale z czasem strasznie, w dodatku jeśli nastawiacie się na ładny zapach lawendy to muszę was rozczarować, bo to taka zgniła lawenda :(

Avon Anew Krem na dzień - dostałam od przyjaciółki, bo jej nie pasował, a moja buzia się z nim polubiła. Jedyny minus, że pompa przy końcu odmawia współpracy i ciężko wyjąć resztę kremu.

Cosnature Krem na dzień i na noc - też dostałam i mi przypasowały, choć zapach mniej to jednak po kilku użyciach idzie się przyzwyczaić i przymknąć oko na drażniący zapach ;)

EOS Balsam do ciała Vanilla orchid - mam przez zupełny przypadek, jak w Douglasie była wielka promo na te kosmetyki, chciałam tylko balsam do ust, żeby sprawdzić czym się tak ludzie zachwycają i co? anulowali mi zamówienie online, to poszłam stacjonarnie i okazało się, że balsamy też w promocji, a miła pani zaproponowała zestaw, który wychodził bardziej korzystniej niż każdy z osobna. Balsam świetny choć opakowanie do bani.... Zestawy mam dwa, także ten.... ;)

Avon Balsam do ciała Far Away Infinity - uwielbiam podstawowy zapach Far Away, ale ten też jest fajny, ciężki jakby z nutą pieprzu...

Bielenda Serum do ciała Algi morskie - bardzo ciekawe mazidło, zapach nie koniecznie mi się spodobał, ale działanie miał dobre

Avon Naturals Krem do rąk Miód&mleko - dobrze się spisał przy przesuszonych dłoniach i ma fajny zapach

Oriflame Krem do rąk Miód&mleko - mój ulubieniec

Avon Naturals Pachnąca mgiełka - lubię je na lato, czasem jako odświeżacz pomieszczenia ;)) Ten zapach bardzo orzeźwiający, chętnie wrócę jak będzie

Mydła w kostce
Arko kupiła mi mama przy okazji innych zakupów, daaawno nie miałam, ale miło zaskoczyło mnie zapachem i tym, że nie rozpuszcza się w mydelniczce.
Cien z Lidla też lubię choć brudzi mydelniczkę
I dwa mydła, które dostałam, naturalne i niby wszystko w porządku, ale one są we wzorki, które przy używaniu po prostu wypadają....i przez to są bardzo niewydajne, zobaczcie na zdjęcie poniżej o co mi chodzi, akurat tu zdjęcie kwiatowego, gdzie te kwiatki wypadały dość szybko, sama ich nie kupię




Maseczek mało, bo staram się zużyć te w większych opakowaniach i dwie już dobijają dna. Ogólnie chcę zużyć w styczniu te z najkrótszą datą ważności, a w grudniu użyłam
Maska w płachcie Mediheal, które bardzo lubię choć ta po lewej jest trochę źle przycięta.

Be Beauty maska do włosów - wrażenia mocnego na mnie nie wywarła, ale te maski świetnie się sprawdzają na wyjazdach.


Avon Naturaeffects - próbka kremu nawilżającego do ciała, zamawiałam inną próbkę, ale że firma miała bałagan, dwa produkty ten sam kod, i wyszło jak wyszło, ale krem fajny

Isana Płatki na wypryski - moje ulubione

Próbki
Vianek na noc - całkiem przyjemny choć zielony coś mi nie pasował, nie pamiętam czy zapach czy konsystencja

Liq CC - próbka na raz, wiem tyle, że mnie po nich nie wysypało

Mincerpharma VitaC krem do twarzy - starczyło na 3 użycia i zachęciło mnie to do pełnowymiarowego opakowania

Bielenda Carbo detox - na zimę tak, na lato zdecydowanie nie, za ciężki

Yves Rocher Serum - fajne, miałam już próbki i chętnie skusiłabym się na całe opakowanie, tylko cena,.... 


I tyle się zebrało, fajnie, bo nowości mało a zużyć więcej :)
Jak wam poszło?

Miłego wieczoru
Dorotxy

14 komentarzy:

  1. Szkoda że wysypało Cę po próbce Liq CC

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubie orginalne Far Away :) ciekawa jestem tego zapachu co skonczylas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo się tego nazbierało. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Mało co znam z tego zestawienia :P. Wodę lawendową chciałabym spróbować. Na razie z Make Me Bio zatrzymałam się na różanej, zużyłam ze 3 czy 4 opakowania :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne denko :) Ja swoje grudniowe pokażę niebawem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybieram się do Polski, więc kupię żel pod prysznic Isana, bo mam do niej ogromną słabość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem sporo zużyc, ja z nich nie miałam żadnego poza maską z dynią , która niespecjalnie mnie porwała

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Twojego denka osobiście nie używałam niczego. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Isana często wprowadza ciekawe warianty żeli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten żel z Isany przecudnie pachnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż dziw że żadnej z tych rzeczy nie miałam :D Jak Isanę,to inny zapach,jak _Element to tonik,jak make me bio to inny zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  12. No, no sporo tego ;)
    Isana u mnie czeka na użycie jeszcze, bo nie mogło jej u mnie zabraknąć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam krem węglowy z Bielendy i mi się super sprawdzał na wiosnę. Mam ten wodę różaną Mąkę me bio i zapach nie jest fajny:) Miałam też żel Isany a najbardziej lubię ich limitki:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja głowa szamponu Gliss Kur nie lubiła :/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Cenie konstruktywną krytykę, nie zostawiaj proszę Spamu (wszelakich linków, zwłaszcza tych do Ciebie i propozycji typu obserwacja za obserwację czy inne reklamy). Będę wdzięczna. Inaczej będę zmuszona kasować.
Do każdego komentującego staram się zaglądać, nie musisz mnie zapraszać :))
Pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...